Pustka
Data: 31.07.2020,
Kategorie:
Lesbijki
bez seksu,
Autor: paty_128
... marynarkę i golf. Przywitałyśmy się, po czym zasiadła na swoim miejscu, czyli metr obok pani Rybczak, która odłożyła w tym momencie papierkową robotę na bok i zaczęła przesłuchanie.
- Przyszła pani w sprawie...
- Kate. – Przerwałam jej. Wzięłam głęboki oddech – Przepraszam, nerwy...
- Spokojnie, potrzebuje pani chwilę? – Zapytała z uśmiechem.
- Nie, kontynuujmy. Chcę już mieć to za sobą. – Nastąpiła chwila ciszy, którą przerywało ciche stukanie w klawiaturę sekretarki.
- Dobrze, rozumiem. Też przez to przechodziłam. Więc... co pani wie o handlowaniu przez Kate narkotykami? Skąd się pani o tym dowiedziała? Proszę mi wszystko dokładnie opowiedzieć. Oczywiście zgodnie z prawdą. – Spojrzała na mnie, jej wzrok sięgał mi prawie do samej duszy.
- Wróciłyśmy do domu od mojej ciotki, mówiła, że musi wyjechać na parę miesięcy... A prawdę się dowiedziałam z telewizji.
- Nie podawała szczegółów?
- Po podróży byłam zmęczona i chciałam tylko spać... nie wyciągnęłam od niej większej ilości informacji. Kate to dobry człowiek, nigdy bym jej o takie coś nie podejrzewała... Musiała działać naprawdę dyskretnie, skoro nic nie zauważyłam, a byłyśmy, to znaczy jesteśmy blisko ze sobą.
- Jak bardzo? - To pytanie wydało mi się nadprogramowe.
- W związku. – Nie wydała się zaskoczona, uśmiechnęła się lekko.
- Wie pani coś o jej rodzinie?
- Z matką nie utrzymuje kontaktu, ojciec odszedł wiele lat temu z inną. Ile może za to dostać?
- Do dwunastu lat. Jeśli ...
... wcześniej nie była karana, może dostać w zawieszeniu. – Kamień spadł mi z serca. Jeśli jednak by trafiła do więzienia, byłaby to dla nas niezła próba. O ile nie kłamała w kwestii miłości...
Reszta przesłuchania przebiegła spokojniej, mniej się też denerwowałam. Pod koniec zagadałam o widzeniu, powiedziała, że przyjdzie pocztą za kilka dni. Stamtąd poszłam od razu na PKS i przed wieczorem byłam z powrotem w domu. Pozostało mi tylko czekać.
Przez kilka następnych dni sprawdzałam skrzynkę na listy po pięć razy dziennie. Aż siedząc w oknie zauważyłam tak długo wyczekiwanego człowieka w niebieskim stroju, który zmierzał do mojego bloku. Natychmiast zbiegłam.
- Ma pan coś dla mnie? - Zapytałam, podając nazwisko. Listonosz wyglądał na przestraszonego.
- Akurat miałem wrzucać do skrzynki. - Podał mi kopertę. Podziękowałam i wróciłam do mieszkania. Ostrożnie rozcięłam kopertę i zaczęłam czytać. Widzenie pojutrze o jedenastej. Cholera, znowu czekać. Tak długo bez Kate... Wariowałam już bez niej.
Minuta zmieniała się w godzinę, godzina trwała dobę. Głównie piłam, ale dla zabicia czasu i polepszenia humoru. Kate by tego nie pochwalała. Chciałam gdzieś wyjść, oderwać się, ale po chwili traciłam siły. Najgorsze miało dopiero nadejść.
Nastał tak bardzo wyczekiwany przeze mnie dzień odwiedzin Kate. Już o dziesiątej byłam we Wrocławiu. Litościwy strażnik wpuścił mnie o 10.45. Poprowadził korytarzem do sali widzeń, zabrał mi moją kartkę z pismem od prokuratury, mówiąc, bym się po nią ...