Pustka
Data: 31.07.2020,
Kategorie:
Lesbijki
bez seksu,
Autor: paty_128
Część następna po
Kiedy się obudziłam, Kate nie było obok. Nie słyszałam, by się krzątała, robiła coś. Chciałam myśleć, że poszła na zakupy, ale wiedziałam, że prawda była inna. Kate wyjechała. Ona to naprawdę zrobiła, ona wyjechała... Jezu, ile? Pół roku? Zaczęłam panikować.
Co ja zrobiłam? Pozwoliłam wyjechać na pół roku dziewczynie mojego życia? Kurwa mać!
- Kate? - zapytałam. Odpowiedzią była cisza. - Proszę cię, wróć...
Po chwili wstałam i ubrałam się, nie wiedziałam, co ze sobą robić. Z Kate na pewno byśmy pojechały gdzieś na grilla lub ognisko. Na śniadanie zrobiłam jajecznicę i wykręciłam numer do ukochanej. Poczta głosowa. Najbardziej byłam wkurwiona na siebie. Wczoraj po podróży byłam zmęczona i nie wyciągnęłam od niej dostatecznej ilości informacji. Nagły wyjazd, na pół roku, beze mnie, z wyłączonym telefonem? A teraz żadnego kontaktu z nią. Nawet nie wiedziałam, gdzie się wybrała. Nic się nie trzymało kupy. Jednak jedno słowo wpadło mi do głowy i zaczęło krążyć po umyśle, jak upierdliwa mucha.
Uciekła.
Kate uciekła.
Ale dokąd? Dlaczego? Ode mnie? Najpierw mi się oświadczyła, a później uciekła? Za dużo pytań, za mało odpowiedzi. To nie w jej stylu...
Jak bardzo ją znam, by tak stwierdzić? Dwa lata. Marne dwa lata.
Jedząc w ciszy śniadanie miałam pustkę w głowie, nie myślałam o niczym, wyłączyłam się. Ponowiłam próbę dodzwonienia się do ukochanej – bez rezultatu. Sprzątnęłam naczynia do zlewu.
Umyję później, pomyślałam. Przejdę się do ...
... pizzerii, do jej szefa, może on mi coś powie... Przy okazji zrobię zakupy. Wychodząc z bloku zauważyłam, że nie wzięła samochodu. Wyjechała bez auta? To było naprawdę dziwne, tym bardziej, że to był jej samochód. Poszłam prosto do pizzerii. Wróciły wspomnienia z Tamtej nocy...
Lokal niewiele się zmienił, było trochę ludzi. Podeszłam do lady prosząc niską szatynkę o to, by przysłała do mnie szefa. Odeszła, wracając po chwili z panem około pięćdziesiątki. Na mój widok uśmiechnął się, znaliśmy się dzięki ukochanej.
- Witam, jak się długo nie widzieliśmy! – Podaliśmy sobie ręce z uśmiechem. – Opowiadaj, co u ciebie? Co cię do mnie sprowadza?
- Chodzi o Kate. – Spoważniał. Dla niej ten człowiek był jak ojciec.
- Coś się z nią stało?
- Mówiła może, że musi wziąć urlop na dłużej? Wyjechać? Wie pan coś o tym? – Na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie.
- Kate? Ona tu już nie pracuje ze dwa miesiące... Zwolniła się, nic ci nie powiedziała? – Zaskoczenie z jego twarzy przeszło na moją.
- Nie... niech pan mi powie, ona miała jakieś kłopoty? Mówiła panu coś?
- Nie, nic.
Wychodząc z lokalu ponownie spróbowałam się do niej dodzwonić, tym razem nieźle wkurwiona. Poczta głosowa. W mojej głowie zaczęły pojawiać się różne sceny, wytłumaczenia, dlaczego tak się zachowała.
Kate w objęciach długonogiej blondyny.
Kate całującą jakąś kobietę.
Kate z dzieckiem. (?)
Kate wyłudzająca pieniądze.
Kate ćpająca.
Kate z bronią w ręku.
Kate mówiąca, że byłam ...