Czterdziestolatek - weekend z żoną
Data: 20.06.2019,
Kategorie:
małżeństwo,
urlop,
delikatnie,
Autor: koko
... krzyknęła z uśmiechem Edyta.
- Za nic w świecie nie zamierzam zrezygnować z popołudniowego słońca, i nie po to jechaliśmy tyle kilometrów, żeby teraz leżeć w pokoju.
Rzeczywiście pogoda była wyśmienita – Idziemy - przytaknąłem - wyśpię się na plaży.
- No, nie wiem, czy będziesz mógł - zripostowała żona i nie namyślając się, zwinnie zrzuciła z siebie letnią, przewiewną sukienkę ukazując piękne ciało w skąpym bikini – Ja już jestem gotowa - Zamurowało mnie. Nie miałem pojęcia, że Edyta już w domu przygotowała się na plażowe doznania. Prawdę mówiąc, dawno nie widziałem jej tak ubogo przyodzianej w świetle dziennym. Podobała mi się. Moja żona przy wzroście 163 centymetry zachwycała niezwykle proporcjonalnym ciałem, które już od kilku lat kształtowała aerobikiem. Ramiona i nogi, mimo że nie tak szczupłe jak kiedyś, pięknie zaokrągliły się podkreślając wysmukłą sylwetkę 40-letniej kobiety. Brzuch, dzięki diecie i ćwiczeniom nadal był płaski, a biodra lekko zaokrąglone jakby prosiły, aby je objąć i tulić. Pod trójkątnym bikini skrywał się cudownie, lekko wypukły tyłeczek - nie mały, ale jednocześnie perfekcyjnie pasujący do reszty. Edyta zawsze narzekała na mały biust. Rzeczywiście, nie jest za duży, ale dzięki temu, odkąd pamiętam, zachował tę samą jędrność i delikatny kształt, jak u nastolatki. Przyozdobiony małymi, wrażliwymi sutkami, wymagał subtelnych pieszczot, ponieważ nawet delikatnie pobudzone piersi dostarczają Edytce bardzo silnych doznań. Tak. Bardzo mi się ...
... podobała i podobały mi się też ciągłe zachwyty jej koleżanek, które nie miały tyle wytrwałości by zadbać o swoje ciała.
- No nie gap się tak na mnie. I tak nic nie zrobisz teraz - Jej roześmiany głos wyrwał mnie z letargu. Założyłem szybko kąpielówki, wzięliśmy ręczniki oraz sprzęt plażowy i trzymając się za ręce udaliśmy się na pobliską plażę.
Mimo iż pogoda dopisywała, to sezon jeszcze się nie rozpoczął. Z łatwością znaleźliśmy więc miejsce oddalone trochę od wyjścia, gdzie było najwięcej plażowiczów i rozwinęliśmy parawan. Edytka wystawiła się natychmiast do słońca.
- Posmaruj mnie olejkiem - powiedziała głosem rozleniwionym od żaru, który lał się z nieba.
Do tego nie musiała mnie dwa razy namawiać. Dłońmi tłustymi od kremu ślizgałem się po jej szerokich plecach, gładziłem zgrabne, delikatne ramiona, co sprawiło jej wyraźną rozkosz.
- Miło, rób tak kochanie - wygięła się jak kotka prosząc o dalsze pieszczoty. Nie zamierzałem przestawać a moje ruchy stawały się bardziej namiętne. Troszeczkę otumaniony jej bliskością szarpnąłem nagle za sznureczki jej bikini i błyskawicznie pozbawiłem Edytę górnego okrycia.
- Co robisz ty wariacie! - krzyknęła zaskoczona i wyraźnie zawstydzona. – Chcesz, żeby wszyscy się na mnie gapili?
- Spokojnie kochanie - uspokajałem ją, rozbawiony swoim spontanicznym zachowaniem – jesteśmy za parawanem, a poza tym nikt nas tu nie zna. Powiedziawszy to dotknąłem jej kształtne półkule nakremowanymi dłońmi i delikatni zacząłem masować – ...