Korpoświat
Data: 05.08.2020,
Kategorie:
Zdrada
Romantyczne
Lesbijki
korpoświat,
delikatnie,
Autor: adix
... próbowała zasłonić swoje nagie piersi.
– Dzień Dobry. – Uśmiechnęła się zmieszana. – Jestem Majka. Koleżanka Marty. – Błysnęła śnieżnobiałymi zębami w szerokim uśmiechu.
– Miło mi. Koleżanko mojej córki. – Również uśmiechnęłam się serdecznie, aby pokazać, że akceptuję ich znajomość.
Chlapnęła wodą w stronę Marty, aby zwrócić jej uwagę na moją obecność.
Marta zdjęła słuchawki, podniosła rękę i przedstawiła nas sobie.
– Mama – Majka. Majka – mama. – Machała dłonią raz w moja stronę, raz w stronę dziewczyny. – Myślałam, że zostajesz na imprezie po pracy i już nie wrócisz do domu. – Powiedziała z pretensją w głosie.
– Mam jeszcze dwie godziny, więc przyjechałam się odświeżyć, umalować i ubrać.
– Aha – odpowiedziała zwyczajowo, gdy nie miała ochoty na dalszą rozmowę.
Była zła, że wtargnęłam niespodziewanie w ich wspólny, romantyczny dzień, który pragnęli spędzić z dala od innych ludzi. Zwłaszcza z dala od matki.
– Uważaj z wystawianiem piersi na słońce. Po co ci rak skóry. – Odezwały się we mnie mądre rady starszej Pani.
Spojrzała na mnie wzrokiem “co ty bredziesz, stara”.
– Proszę się nie martwić – odezwała się Majka – nasmarowałam ją balsamem o wysokim faktorze.
Marta parsknęła śmiechem.
Spojrzałam na Majkę, która zakłopotana przygryzła wargę. Miała bardzo dziewczęcą, niewinną buzię, a drobne piersi, które wciąż starała się zasłaniać, sprawiały że wyglądała młodziej niż Marta. Zastanawiałam się ile ma lat.
– Kolację macie gotową. ...
... Wystarczy podgrzać. – Poinstruowałam.
– Poradzimy sobie. – Marta wskazała ręką drzwi, abym sobie poszła.
Weszłam do kuchni, aby przygotować obiad. Gdy zamykałam lodówkę zobaczyłam przez otwarte drzwi salonu jak Majka wychodzi z basenu. Jej młode, opalone ciało błyszczało w słońcu ociekając wodą. Długie, czarne włosy przykleiły się do jednej z piersi, a sutki sterczały pobudzone chłodną wodą. Zamknęłam lodówkę i skarciłam się w myślach za to, że zachwyciłam się jej półnagim ciałem. Nie dziwię się, że Marta była pod wpływem jej uroku. Jej duże czarne oczy zdradzały egzotyczny typ urody.
Po godzinie dziewczyny poszły do pokoju. Usłyszałam najpierw dźwięk gitary, a potem dołączył wokal. Majka zaczęła śpiewać utwór “You” zespołu “The Pretty Reckless”.
And I want you in my life
And I need you in my life
Wkładała w to tyle entuzjazmu i emocji, że poczułam gęsią skórkę na ciele. Jej niska barwa głosu i delikatna chrypka sprawiały, że brzmiała równocześnie zmysłowo i drapieżnie. Podeszłam bliżej drzwi, aby posłuchać jej śpiewu i stałam zahipnotyzowana wspominając swoje wakacyjne wypady pod namiot. Przy ognisku potrafiliśmy śpiewać godzinami.
Chwilę później zaczęłam się przygotowywać do wyjścia. Nie mogłam znaleźć czerwonej sukienki. Marta pożyczyła ją kiedyś i pewnie nie oddała. Zapukałam do jej drzwi. Odpowiedziała cisza.
– Marta – zawołałam.
Nadal nic.
– Marta. Czy masz u siebie moją czerwoną sukienkę? – krzyknęłam przez drzwi. – Potrzebuję jej na ...