Wyprawa do Kazad
Data: 09.08.2020,
Kategorie:
Fantazja
bdsm
Autor: anita18
... czego się szukało, wizytówką Kazad był wielki rynek ściągający kupców z całej krainy Beregostu. Arisa uniosła swoją sakiewkę, miała w niej trzysta sztuk złota, co wystarczyło by na spokojne życie nawet w Kazad przez przynajmniej kilka miesięcy. Pokrzepiona swoimi wyliczeniami ruszyła czym prędzej w stronę miasta marząc o bogactwach jakie może jej dać przebywanie w nim. W końcu kiedyś Arisa mieszkała w Kazad dopóki nie postanowiła go opuścić warunkując swoją decyzje chęcią poznania świata. Minęło dziesięć lat, teraz mając 29 lat będąc jeszcze piękniejszą i jeszcze bardziej doświadczoną mogła mieć jak jej się wydawało dosłownie wszystko.
Las, którym wiódł wcześniejszy trakt zmienił się w drogę wiodącą przez skalne góry i wzniesienia. Nagle w oddali Arisa ujrzała postać zeskakującą z jednej ze skałek na drogę. Postać ta szła w jej kierunku. Słońce wynurzyło z cienia nieznajomą postać. To niewielkich rozmiarów szczupły mężczyzna przypominający chłopca przez swą niewinnie wyglądającą twarz i ubranie całe niebieskie uwieńczone czapką w kształcie trójkąta, jedynie krótki sztylet wetknięty za pasek nie pasował do reszty. Dłoń Arisy początkowo powędrowała na rękojeść aby przywitać nieznajomego, ale widok który ujrzała sprawił, że uśmiechnęła się sama do siebie. W końcu stanęli na przeciw siebie. Chłopiec gapił się na ciało Arisy wyraźne podekscytowany tym co zobaczył.
- Idziesz do Kazad? Mogę cię tam zaprowadzić bezpiecznie, mam na imię Itri.
- Dziękuje, ale nie potrzebuje ...
... twojej pomocy, potrafię o siebie zadbać.
- Tak ci się tylko wydaje, skoro nie chcesz mojej pomocy to może oddasz mi się, znam tu ustronne miejsce
Itri uśmiechnął się szeroko i oblizał usta jakby przed ucztą.
- Chyba oszalałeś chłopcze! Czy wam się wydaje wszystkim, że jak zobaczycie jakąś kobietę bez opieki poza miastem to można ją bezkarnie gwałcić i zmuszać do stosunku?
- Ja gwałcę wszystkie, które mi odmówią, nie ważne czy mają kogoś przy sobie czy nie. Ciebie też to czeka.
- Sprawdźmy zatem co mnie czeka!
Arisa dobyła swój miecz i wykonała pierwsze cięcie zapominając szybko o niewinnej twarzy Itri. Ku jej zdziwieniu chłopiec wyglądający co najwyżej na szesnaście lat bez trudu sparował jej uderzenie. Arisa domyśliła się, że to nie jest zwykły chłopiec tylko jakaś kreatura z którą wcześniej nie miała do czynienia. Może to rodzaj Futuari w młodej postaci kto wie. Przemyślenia Arisy przerwał szaleńczy atak Itri, kilkanaście ciosów jakie wyprowadził z trudem sparowała Arisa która zdecydowała się na swój ulubiony atak ze zwodem, jednak Itri odczytał jej sztuczkę i bez trudu ją wyminął znajdując się za nią. Jego sztylet dotknął pleców Arisy ta zamarła czekając na pchnięcie, które jednak nie nastąpiło.
- Haha chyba ktoś tu przegrał? Rzuć broń na ziemie i unieś ręce do góry!
Arisa przez chwile była w bezruchu jednak rozkazujący ton Itri i sytuacja w jakiej się znalazła sprawiła że rozluźniła dłoń, miecz upadł na ziemie a sama podniosła ręce do góry.
- ...