Przylapany przez matke 17/25
Data: 14.08.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Lucjusz
... „Wystarczy?”.„Weź, nie oszukuj. Będę miał nerwicę” – nie zadziałało. „To było nieuczciwe” – jednak zadziałało. Dziewuchy w tych sytuacjach mają palmę na punkcie swojej dumy i tu akurat się to zupełnie wyjątkowo opłaciło. „Dobra” – mówi siostra. – „Jeszcze raz, ale szybko”.Zwarli się więc znowu, dziewczyna mocno wpiła się w brata z językiem do końca ust, stęknęła szybko ze dwa razy i natychmiast się oderwała.„Zaliczone?” – bardziej stwierdziła, niż spytała i zaczęli wracać. „A wiesz, całkiem dobrze smakujesz” – „No wiadomo. A co sobie myślałeś” – odparła z typową dziewczyńską dumą.Zaczęli się przedzierać przez krzaki, bo schowali się dalej niż inni.„OK, zaliczone” – pogodził się na głos z tym, co uzyskał. – „Zasejfuję sobie w głowie w dobrym miejscu na pamiątkę”. Ta wkurzona się odwraca: „Żebyś ty tam sobie innych rzeczy nie sejfował, zboku. Myślisz, że nie wiem, że mnie podglądasz w łazience?”.Jednak wiedziała? No to wypalił: „Podczas masturbacji jesteś piękna niczym kwiat. To są wrażenia estetyczne”.Ale zaraz, zaraz. Dopiero teraz to do niego dotarło w pełni. „Skąd wiesz, że ciebie podglądam?”. – „Bo jak siedzę na wannie, to widzę w kratce na dole drzwi twoje kolana”. – „I to ci nie przeszkadza?”. – „Oczywiście, że przeszkadza, ale jak już masz się stoczyć, to lepiej w domu. Dziewczyny w twojej klasie są wyjątkowo obleśne. Jak już musisz, to lepiej żebyś czerpał z poprawnych wzorców budowy ciała kobiety, zanim dorośniesz. Jeszcze jakąś paskudę przyprowadzisz”. Była raptem o ...
... rok starsza.Koleżanki z jego klasy nie były wcale takie obleśne, co najwyżej drażniły ją, że były o rok młodsze, bo rzeczywiście z jej punktu widzenia wyglądały nieciekawie, jak każda, której wciąż jeszcze rosną cycki i noszą je w niedopasowanych biustonoszach, a na twarzy co druga ma nadal syfy. No i dupska im co chwila chudły jak paletka od ping-ponga albo strzelały jak szafa. U niej, w minionej właśnie, maturalnej klasie hormony już tak nie miotały dziewczynami. I do tego te pierwsze nieudolne próby dziewczyn z klasy brata z makijażem! A ona czuła się przecież już prawdziwą kobietą.Była dokładnie o rok starsza od brata. Ani mniej, ani więcej. Nie na równi, ale i nie kilka lat do przodu. Fakt istnienia właśnie takiej niewielkiej, a przez to znacznie bardziej odczuwanej psychicznie różnicy (no iskrzyło, iskrzyło, ciągle się kłócili w domu bez powodu, ale właśnie tylko o drobiazgi), powodował u niej przyspieszone dojrzewanie. Właśnie tak działa natura na osobniki w stadzie. Nazywamy to „wymuszoną środowiskowo dywersyfikacją trzeciorzędnych cech płciowych”. Szczerze mówiąc, wyglądała już na studentkę po II roku (póki nie zaczynała się odzywać).„One wcale nie są takie złe” – zagaił po chwili. Faktycznie, w krzaki te dla bezpieczeństwa weszli daleko.„Litości, chłopaku, od tego walenia tobie chyba zaczęło walić dodatkowo w mózg”. – „Skąd wiesz, że walę?”. – „A to już moja sprawa”.„Zobaczysz. Przyprowadzę do domu najbrzydszą” – teraz już zaczynał się droczyć.„Tak? Ale ja wybieram. ...