Więzy
Data: 16.08.2020,
Kategorie:
bdsm
Autor: Lukas Corso
... wiedział dokładnie jak się ubrać, postawił więc na bezpieczną białą, trochę grubszą koszulę, w której zawinął rękawy. Do tego czarne spodnie.
Bez słowa weszła w głąb mieszkania od razu wtapiając się w głośną muzykę elektro. W całym, ogromnym mieszkaniu ciemność rozjaśniały tylko punktowe lampy, wokół których, niczym wokół jakichś dziwnych ognisk, skupiali się ludzie. Piotr zdziwił się nieco, bowiem większości z tych ludzi nie znał. Skinął głową prezesowi i jego żonie, chciał zatrzymać się przy znajomych z działu IT, ale Beata szła zdecydowanym krokiem w stronę kuchni, więc podążał za nią.
Podeszli do baru. Beata odstawiła szklankę i omiotła wzrokiem butelki na barze.
- Cóż, ty mi wyglądasz na gościa, który raczy się whiskey, mam rację?
- Tak, właściwie to...
Beata wzięła szklankę, wrzuciła do niej dwie kostki lodu i zalała pokaźną ilością Jacka Danielsa.
- Ale chciałabym jakoś inaczej zacząć z tobą ten wieczór. Mam wrażenie, że ostatnio nie mieliśmy ze sobą najlepszego kontaktu – powiedziała chwytając duże kieliszki od wódki.
- Wolałbym nie mieszać, ale jak nalegasz... – Beata tylko głęboko spojrzała mu w oczy. Wzięła karafkę w ciemną, ciemnoczerwoną cieczą.
– To coś specjalnego, na dobry początek wieczoru...
Wychylili kieliszki. Ciecz była wręcz paląca od alkoholu, ale równocześnie słodka. Kropla została jej w kąciku ust. Wytarła ją palcem, który oblizała powolnym ruchem języka. Cały czas patrząc mu w oczy. – Wrócimy do tego. Miłej zabawy – ...
... rzuciła, odwracając się z gracją.
***
Następnie rozpięła pasek. Piotr znieruchomiał. Jego bokserki uniosły się do góry, kiedy ona zsunęła w dół spodnie.
- Och, widzę, że tobie też podoba się ta zabawa – powiedziała z uśmiechem. – Ale jeszcze ci na to nie pozwoliłam! – krzyknęła uderzając pięścią bez ostrzeżenia w krocze. Ból był niesamowity. Przeszył go od środka, usiłował się skulić, ale więzy mu na to nie pozwoliły.
Beata znów sięgnęła po nóż i jednym, sprawnym ruchem przecięła mu spodenki. Chwyciła za ręce jądra. I ścisnęła. Za mocno. Piotr pisnął.
- Och książę, czyżbym była dla ciebie za ostra? Na inne traktowanie trzeba sobie zasłużyć.
Puściła go. Odeszła dalej od stołu pod czerwoną lampkę. Odetchnął spokojniej. Dopiero teraz zobaczył, że jej czarny strój to nie suknia z wieczora, ale lateksowy gorset, do którego przypięte były czarne rajstopy. Czarna, lateksowa spódnica była właściwie szerokości paska. Nie mógł nic na to poradzić – jego członek znów powędrował w górę.
- Teraz widzę podziw. To dobre uczucie. Czeka cię za nie nagroda.
Podeszła znów do stołu na którym leżał. Nachyliła się. I wzięła jego członka głęboko do ust obejmując językiem.
***
Ta chwila z językiem, to było coś. Piotr nie mógł przestać o niej myśleć. Ale Beata przez wiele kolejnych godzin nie zwracała na niego uwagi. Wodził za nią wzrokiem, próbował złapać samą w drodze do baru czy łazienki, ale bez skutku. Przyczepił się więc do informatyków, którzy namiętnie sączyli ...