1. Urlop 2006


    Data: 21.06.2019, Kategorie: wakacje, Dojrzałe urlop, Autor: Baśka

    Formalnie mam urlopu 6 tygodni, ale nie jest to możliwe, aby wykorzystać go od razu. Dlatego już od kilku lat praktykuję, że najpierw biorę 3 tygodnie, pozostałą część później. To później wygląda tak, że jeszcze teraz mam pięć dni urlopu z zeszłego roku. Po uzgodnieniach w kierownictwie okazało się, że w tym roku mogę wziąć urlop w sierpniu. Zaplanowałam go od 7 do 25 sierpnia, tym sposobem mogłam już wyjechać w sobotę, 5 i skończyć go na sobocie 26 sierpnia. Usiadłam przy Internecie szukając odpowiedniego miejsca. Wybór padł na "Budowlanych" w Szczawnicy ze względu na standard obiektu, możliwość korzystania z zabiegów oraz, to co było dla mnie bardzo ważnym, z basenu. Dodatkowo można było wykorzystać czas włócząc się po górach, z czego skrzętnie korzystałam.
    
    Zamówiłam pokój jednoosobowy, przesłałam pieniądze i czekałam na dzień wyjazdu. W końcu przyszła oczekiwana sobota, wsiadłam w samochód i szczęśliwie dojechałam na miejsce. Już w niedzielę po śniadaniu zrobiłam sobie pierwsze pływanie na basenie. Ma on 18 metrów długości i 8 metrów szerokości, przy głębokości 1,5 m.
    
    W poniedziałek uzgodniłam swoje zabiegi, wzięłam masaż wodny, okłady borowinowe, kapitel perełkową oraz gimnastykę w wodzie. Dodatkowo wykupiłam sobie odpowiednia ilość godzin na basenie. W ten sposób rozpoczęłam swoją kurację sanatoryjną.
    
    Ponieważ zawsze wstaję o 6-tej rano, tutaj też tak się budziłam, robiłam toaletę, wypijałam kawkę i szłam na zabiegi. Ponieważ personel obsługujący zabiegi ...
    ... przychodził na 7-ma rano, ja już o 7-mej byłam na basenie, pływałam sobie pół godziny, następnie szłam na któryś z wybranych zabiegów, wracałam do pokoju, ubierałam się i schodziłam na śniadanie. Tylko gimnastyki w wodzie nie mogłam zamienić na wcześniejsze godziny, więc jak mnie nie było o oznaczonej porze, to w godzinach późniejszych zamieniałam go na pływanie. Tym sposobem miałam już czas wolny na włóczenie się po górach.
    
    Karola poznałam już w środę rano. Podszedł do mnie, przedstawił się, po zapytał, czy może obok mnie pływać. Rzeczywiście, widziałam go już we wtorek rano, jak pływał. Stwierdziłam, że nie widzę przeszkód, ale ja pływam, a nie gadam. On stwierdził, że też mu o to chodzi. Wychodząc z basenu dobrze mu się przyjrzałam. Mężczyzna nie wysoki, mniej więcej ok. 160 cm wzrostu w wieku ok. 40 lat, bardzo dobrze zbudowany. Szerokie ramiona, dobrze umięśnione, to samo nogi. Pomimo wieku ani śladu brzucha. Naprawdę zgrabnie wyglądający mężczyzna, nie było do czego się czepić.
    
    W piątek, kiedy skończyliśmy pływanie spytał mnie, czy bym nie poszła z nim na spacer w góry. Widział mnie plecakiem, więc wie, że chodzę na spacery po górach, on tez chodzi, więc może byśmy poszli razem. Do tej pory zachowywał się bardzo dobrze, więc nie miałam podstaw, że na spacerze będzie inaczej. I rzeczywiście, po śniadaniu uzgodniliśmy trasę wycieczki na sobotę, po czym każde z nas tego dnia poszło w swoją stronę.
    
    Zgodnie z umową w sobotę poszliśmy na długi spacer, rezygnując z obiadu. ...
«1234...9»