1. Przygody Maga cz. 1 - Elficka stolica


    Data: 23.08.2020, Kategorie: Fantazja Autor: lele

    ... z konia, podszedłem i przytuliłem się do Niej - Davandrel! Miło Cię widzieć! - uśmiechnąłem się - Co tu robisz? Nie powinnaś dalej ścigać banitów?Odwzajemniła przytulenie - Wróciliśmy niedawno by przeorganizować nasze siły, przez wojnę z orkami w okolicy musieliśmy tu wrócić i na czas powrotu reszty kazano nam zabezpieczać okolice.- Rozumiem, co tu się wydarzyło? - spojrzałem na dwójkę, łucznicy z Jej oddziału zaczęli wychodzić, witając się ze mną, Mistrzem Magii i Prawą ręką Przywódczyni.- Jak tylko podjechał, kazaliśmy się zatrzymać i pierw sprawdzałam, czy to nie jeden z banitów, zaczął unikać odpowiedzi i zgrywał kozaka. Mówił, że zna najważniejsze dla nas osoby, wątpiłam w to i kazałam mu powiedzieć kogo albo by się pożegnał ze swym życiem. Potem krzyknął. - Spojrzałem na Ragena, który się nie sprzeciwiał.Wzdychnąłem - Niby uczony, a jednak idiota. Przepraszam Cię za Niego Davandrel. Wracajmy do stolicy. Mamy gości, a dokładniej posłańca od okolicznych orków, którzy chcą zaprzestać wojny. Jest już Przywódczyni Thea?- Jeszcze nie ma. Powinna być w tamtym tygodniu. - Zaniepokoiłem się tą wiadomością.Po chwili tylko poczułem, jak ktoś w nas szarżował i zaatakowano znów Davandrel. Okazało się, że to Jig zaatakował nas!- Jig mieć dość! Ork być silny, niesłaby. My nie musieć rozmawiać z elf! - atakował dalej- Zdrajca! - krzyknąłem i zaatakowałem swymi błyskawicami. Po chwili upadł z wilkora i padł na ziemię. Trafiłem go w oko. Jestem pewny, że na to jedno oślepł. Stanąłem ...
    ... nad nim od strony nóg - Jigu, za swoją zdradę w stosunku do nas, a przede wszystkim co do woli Twej Przywódczyni Tenlau jedyne, na co zasługujesz to śmierć! - krzyknąłem. Szybko między nami stanęła na wilkorze Mig, jego siostra.- Mistrzu Riannie, ja prosić! Nie zabijać Jig. On tego nie chcieć! Ja prosić, dać mu odjechać do naszej wioski.Widziałem, jak bardzo błagała mnie wzrokiem, ma ręka, ze skupioną mocą, była dalej wyciągnięta w to samo miejsce co wcześniej.- To zdrajca! Już od dłuższego czasu kłócicie się o słuszności decyzji Waszej Przywódczyni! Wszystko słyszałem i wiem, że Ty popierasz swą Przywódczynię, On nie! - krzyknąłem do Niej.- Ja błagać, on już nigdy więcej tak nie zrobić. Ja obiecać!Uwolniłem skupioną moc i opuściłem rękę. - W porządku. Niech zostanie wysłany na swym wilkorze z powrotem do wioski. Tenlau zdecyduje co z Nim dalej. Tutaj nigdy więcej nie ma wstępu. Wiedz tylko, że robię to tylko i wyłącznie ze względu na Ciebie i to, że jesteście rodzeństwem.- Dziękować Mistrzu! - wzięła swego brata, położyła na wilkorze i posłała do wioski. Pojechał, Davandrel została w międzyczasie opatrzona przez Ragena i ruszyliśmy.- Dobrze jest widzieć Mistrza. Coraz więcej kłopotów mamy. - powiedział jeden z Elfów. - Starszy na pewno też się ucieszą.- Na pewno będę musiał im złożyć wizytę odnośnie tego. Najwidoczniej staniemy trochę dłużej.- Mistrzu, ze Starszych pozostał tylko jeden, reszta udała się poza stolicę.Kiwnąłem głową. Przeszliśmy przez kilka barier magicznych i ...