(Star Wars) Gościnność Huttów
Data: 29.08.2020,
Kategorie:
gwiezdne wojny,
fan fiction,
Sex grupowy
Brutalny sex
niewolnica,
Autor: AFter
... zamieszania, aby senator zdołała skorzystać z sytuacji i uciec. Zdołała nawet powalić kilku napastników, ale było ich o wiele więcej. Teraz była wściekła na samą siebie. Co się stało z Padme? Jak spojrzy w oczy Anakinowi, gdy ten się dowie, że go zawiodła? O ile kiedykolwiek jeszcze spojrzy. To, że jej nie zabito od razu, dawało pewne złudzenie bezpieczeństwa. Póki była żywa, póty mogła mieć nadzieję.
Z rozmyślań wyrwał ją chrobot. Uniosła głowę i zobaczyła, że pokrywa w suficie się porusza. Chwilę potem odsunęła się i do pomieszczenia ktoś wrzucił drabinkę, po której zeszła trójka strażników. Jeden stanął obok, z blasterem wycelowanym w Ahsokę, podczas gdy pozostała dwójka bez słowa odpinała jej łańcuchy tylko po to, by skuć je za jej plecami. Ręce Ahsoki były unieruchomione kajdankami, połączonymi z metalową obrożą na jej karku oraz dwiema na jej kostkach. Mogła wykonywać tylko niewielkie kroki, bo każdy ruch nóg powodował szarpnięcie rąk i szyi. Do celi zjechała skórzana uprząż, z której ją umieszczono i podciągnięto do góry.
Ahsoka zmrużyła oczy, kiedy jasne światło na moment ją niemal oślepiło. Chciała zasłonić je odruchowo ręką, ale to spowodowało, że straciła równowagę, bo łańcuch szarpnął jej nogę i szyję naraz. Upadła na ziemię. Kiedy usiłowała się podnieść, usłyszała czyiś donośny, tubalny śmiech, wydawany niskim, nieprzyjemnym głosem.
„Hahahahahaha!!!”
Nie widziała jeszcze, kto wydawała ten głos, ale już nie lubiła tej osoby. Zdążyła się bowiem ...
... nauczyć, że śmiech Huttów nigdy nie wróży niczego dobrego. Gdy się podniosła, zobaczyła przed sobą długie, pokryte pierścieniami i wyrostkami, beżowo-zielonkawe ciało jednego z przedstawicieli tej rasy. Nie wyglądał, na tyle na ile mogła powiedzieć, na specjalnie starego, a jego duże, wyłupiaste oczy miały barwę miedzi. Istota siedziała na czymś, co przypominało łoże, acz wykute było z kamienia i pokryte jakiegoś rodzaju skórą.
Teraz dopiero poczuła, że jest w poważnych tarapatach. Padme przyba tutaj, aby negocjować z przedstawicielami władz lokalnych, które miały dosyć wszechwładzy huttów, trzęsących lokalnym półświadkiem. Skoro jednak całość została rozpracowana, to znaczyło, że cel ich misji też był dlatego przerośniętego robala jasny.
Dopiero teraz rozejrzała się po pomieszczeniu. Było całkiem obszerne, pokryte przypominającym kopułę zadaszeniem. Ściany udekorowano krzykliwymi, kiczowatymi obrazami, często mocno obscenicznymi w treści. Sufit pokrywała mozaika z kryształów, które błyszczały w świetle lamp. Nieco na lewo od niej było coś w rodzaju sceny. Było stamtąd kilka wyjść, jak szybko odnotowała, ale każde z nich strzeżone było przez parę świniogębnych Gamorrean, prymitywnych, brutalnych istot, które galaktyczni bandyci chętnie wykorzystywali jako żołnierzy i ochroniarzy. Gamorreanie byli wielcy, silni, bezwzględnie lojalni i absolutnie okrutni. Nikt ich nie lubił, wszyscy się ich bali. Poza nimi, w otoczeniu hutta stało kilku przedstawicieli innych ras. I wtedy Ahsoka ...