MW-Prolog Rozdział 8 Malenka
Data: 31.08.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Maciej Wijejski
... sobie! Zdrzemnęliśmy się, wyczerpani seksem i szczęśliwi.
* * *
Szczęknęła furtka. Podnoszę głowę i obserwuję z daleka rozbierające się przy wieszaku dziewczęta. Przyszły wszystkie razem. Teraz idą niespiesznie w naszą stronę.
- Spójrz Maleńka, idą świeże cipki do wylizania!
Zdaje test bezbłędnie.
- Nawet nie myśl, że mnie przyłapiesz! Ja wyliżę te dwie z lewej, ty weź te z prawej, potem się zamienimy.
Dziewczęta trochę zmieniają szyk. Ostatecznie mnie przypadają cipy Natki i Majki a Maleńkiej – Kaśki i Loli. Cipy nieświadome swego przeznaczenia podchodzą bliżej. Wstajemy z Alą i zaczynamy się z nimi witać - nasze cztery ręce równocześnie klapnęły w cztery krocza.
- Alka! W szkole cię nie było!
- Okres mam! Pierwszy dzień.
No tak, matka kazała ci zostać w domu... I z tym okresem od razu lecisz do niego?!
- Jakim okresem?
- Cwaniara! A co zrobisz, jak cię naprawdę złapie?
- Zacisnę zęby, zacisnę picz i jakoś przeżyję.
- Aż tak cię swędziała ta picz z samego rana?
- Wyjaśnialiśmy sobie pewne sprawy – wtrącam – was nie dotyczą i nie wpłyną w żadnej mierze na nasze wzajemne stosunki.
- Nasze wzajemne stosunki… – podchwytuje Majka – Masz na myśli stosunek łączący twojego kutasa z moją cipą?
– Też!
– No to w porządku!
- No Maleńka, bierz, co twoje!
Ala sadza swoje cipy na brzegu basenu i liże je stojąc w wodzie. Ja każę Majce uklęknąć nisko i wypiąć tyłek a Natce okraczyć ją i też oczywiście wypiąć tyłek.
- W ten ...
... sposób ogarniam obie siostry jednym lizem – wyjaśniam i natychmiast demonstruję – Zaczynam od łechtaczki Majki, sunę przez jej muszelkę, zaczepiam o kakaowe oczko, jadę cienką różową linią, przeskok, teraz rozgarniam językiem złocisty gąszcz, odszukuję następną łechtaczkę i rozcinam boberka. Teraz różowe słoneczko, i dalej różowym rowkiem prawie po kość krzyżową Natki. Uff! Śliny braknie!
Maleńka tymczasem zapamiętale ssie obie cipki i wtula w nie twarz co jest przeżyciem zwłaszcza w przypadku bogatej z domu pizdy Kaśki. Dziewczęta chwalą Alę za pomysł i poddają się z chęcią naszym pieszczotom.
Po dłuższej chwili zamieniamy się piczkami. Natka i Majka siadają na brzegu basenu, cipy Kaśki i Loli piętrzą się przede mną, jedna nad drugą. Patrzę na krocze Kasi i postanawiam zastosować metodę Ali i wcisnąć w nie twarz. Ale najpierw jeden długi liz po całości. Śliny mi oczywiście brakło, ale Maleńka wykonała dobrą robotę i wilgoci tu nie brakuje.
* * *
Zadowolone, dopieszczone minetą dziewczęta popluskały się trochę i teraz wspólnie się opalamy. Łona i cycuszki łapią ładną opaleniznę, pupy zresztą też, to zasługa tego, że dużo się ruszamy i ruchamy na świeżym powietrzu.
- Może byśmy powtórzyły nasz nagi weekend? – Zwraca się Kasia do koleżanek. – Moja mama to się nawet ucieszyła, że zamiast wisieć jej nad głową, pójdę się uczyć do Majki.
- I nawet się uczyłyśmy – potwierdza Majka – Na przykład sikać na stojąco.
- I na stojącego – śmieje się Natka polerując mi ...