Korporacyjne intrygi (II)
Data: 05.09.2020,
Kategorie:
biuro,
BDSM
Brutalny sex
Zdrada
Autor: armageddonis
Niewiarygodne. Po prostu niewiarygodne. To co wygadują te nadgniłe staruchy jest po prostu absurdalne. Chcą zerwać kontrakt z Francuzami. Zerwać kontrakt, którego podpisanie ustawiło zarówno mnie, jak i ich wszystkich na kolejne 30 lat. Kontrakt na dostawę prefabrykatów podpisany po długich rozmowach i negocjacjach, jakieś 10 lat temu.
Współpraca z francuską firmą produkującą te części szła wyśmienicie. Oni dostarczali części, my płaciliśmy i budowaliśmy niezbędną do dalszego rozwoju infrastrukturę. Każdy nowy biurowiec, każda nowa fabryka, to setki, tysiące miejsc pracy. Wybudowane powierzchnie wynajmowaliśmy zewnętrznym firmom, które płaciły krocie za dobrze wyposażone, ergonomiczne wnętrza. A teraz Ci idioci chcą wycofać się z czegoś, co dało im niewyobrażalne bogactwo.
Spojrzałem na Iwińskiego. Cholerny, stetryczały ramol. Widziałem po jego uśmieszku, że to jego pomysł. Wiedziałem, że zrobi wszystko aby pociągnąć mnie na dno, choćby miał tam spaść razem ze mną. Nienawidził mnie od czasu gdy dowiedział się, komu ex-żona powierzyła swoje ciało i 40% jego firmy. Maria, bo to właśnie ona była powodem jego wściekłości i plamą na męskim ego, doradziła mi przejęcie reszty jego żałosnego interesu. Nie chciałem jednak tego robić zbyt ostentacyjnie. Zresztą, nic bym nie zyskał na przejęciu jakiegoś marnego browaru. Prestiż przynosi przejmowanie korporacji. Przejęcie browaru przyniosłoby tylko kupę śmiechu. Zasugerowałem mu więc przejście sztandar mojej firmy dobrowolnie. ...
... Zostałby nadal prezesem swojej firmy, jednakże z każdego wydanego grosza, spowiadałby się mi. Jednakże nawet wtedy nie chciał się poddać. Postanowiłem więc uderzyć w to, co mężczyznę boli najbardziej. W samczą dumę.
Iwiński trafił do zarządu jakieś 5 lat temu. Nie był człowiekiem inteligentnym. Nie dbał o prywatność. Jego przejrzenie było dziecinnie proste. Wystarczyło wygooglować nazwisko by dowiedzieć się, iż jego żoną była 23-letnia wtedy, początkująca aktorka, Daria. Po obejrzeniu jej zdjęć trzeba było przyznać, że sukinsyn trafił w dziesiątkę. Miał 55 lat, ale jak wiadomo, dzięki pieniądzom można zdobyć wiele. Włącznie z dwukrotnie młodszą żoną. Średniego wzrostu, o pełnych kształtach i długich, wysportowanych nogach, wyglądała jakby sam diabeł zesłał ją na ziemię by kusić żyjących. Małe, sterczące piersi były idealnie uzupełniane przez krągły, jędrny tyłek. Długie do łopatek, proste, rude włosy, okalały twarz o nieskazitelnych, symetrycznych rysach. Miała trochę za długi nos, ale tę wadę rekompensowały w całości jej wielkie, błękitne oczy. Marmurowo biała skóra idealnie dopełniała obrazu całości.
Pewnego dnia Iwiński zaprosił mnie do siebie na rozmowę. Znać było iż chce mieć nade mną przewagę, wybierając swoje terytorium na miejsce negocjacji. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj.
- Witam! - drzwi otworzyła mi jego żona, ubrana w białą koszulę z krótkimi rękawami i zwiewną, falbaniastą spódniczkę. Podała mi dłoń którą uścisnąłem lekko, a następnie, patrząc jej ...