Początek zmian (piątek/sobota cz1.)
Data: 05.09.2020,
Kategorie:
Fetysz
Tabu,
Dojrzałe
Autor: adarmaxiums
Na początek napiszę, że jest to moje pierwsze opowiadanie i pisze je chcąc dać może komuś chwilę przyjemności z jego czytania. Natykałem się na sporo treści które jednak mnie nie do końca zadowalały. Nie piszę tego po to żeby siebie zadowolić, ale skłamałbym jeśli powiedziałbym, że nie sprawia mi to pewnej przyjemności. Opowiadanie szykuje się na bardzo długie. I do końca nie wiem jak je podzielić aby dawało się dobrze czytać. W każdym razie zbieżność imion, i zdarzeń jest przypadkowa, a wszystko jest fikcja literacką. Jeszcze tak dla ostrzeżenia chcę zawrzeć w opowiadaniu dość mocne perwersyjne teksty i praktyki sexualne więc jeśłi ktoś poczuje się zniesmaczony to z góry przepraszam. Proszę też o komentarze i uwagi. Miłego mam nadzieję czytania.
Piątek
Głupia pinda, spóźnił się d**gi raz, zaledwie d**gi raz, albo już d**gi.
Marcin wiedział doskonale, że źle to wygląda, nie jest to dobrze widziane w jej oczach. Niska o krótkich, lekko pofalowanych, blond włosach kobieta dawała mu reprymendę w swoim gabinecie. Zawołała go od razu jak wszedł do banku przez główne drzwi, ewidentnie na niego czekała. Nie traktowała go z szacunkiem, chodząc po gabinecie przeglądała jakieś papiery, mało co zerkając nawet na niego, a jej sposób wymowy dawał jasno do zrozumienia, że ma go za robaka, nic niewartego człowieczka którego może opieprzać. Stał z rękoma splecionymi za plecami, na ramieniu wisiała torba z laptopem, naciągając koszulę na jedna stronę. Miał serdecznie dość ...
... wysłuchiwania tego, ale zależało mu na tej pracy, dodatkowy grosz się zawsze przydawał. Praca, jeśli tak można nazwać te czterogodzinne wizyty dawała mu miesięcznie kilka stówek. Dodatkowym plusem było to, że studiuje bankowość, więc czy mu się to podoba, czy nie musiał być potulny i się przyzwyczaić do korporacyjnego traktowania. Na nic się zdały tłumaczenia, że pracował do późna w d**giej pracy, śpiąć zaledwie trzy godziny, mówił tak jakby sam chciał się oszukać. Fakt pracował, rzeczywiście spał trzy godziny, ale to butelka wódki i piwa spowodowały, że się tak późno położył.
Z kolegą pracują przy wykańczaniu domów i wczoraj postanowili uczcić małym pijaństwem skończenie pracy w jednym z nich. Zresztą okazja była i d**ga.
Kuba bo tak miał na imię kolega wyjeżdżał na dwa tygodnie ze swoją dupą, której Marcin serdecznie nie znosił na wakacje. Pytał się go czy nie chce z nimi jechać, odmówił nie chcąc się czuć jak piąte koło u wozu. W dodatku przebywanie z Małgośka tyle czasu doprowadziło by go do nerwicy i myśli samobójczych. „Co on w niej widzi, jest tak irytująca” zadawał sobie pytanie nie jeden, nie dwa razy.
-No na co czekasz, idź wreszcie pracować. Wyrwał go z zamyślenia i powrotu w myślach do wczorajszej, powiedzmy imprezy głos szefowej i znacznie już podniesiony jego ton. Spojrzał się, kiwnął tylko głową i wyszedł, mały korytarz i sala główna w której już było kilku petentów. Nie obsługiwał ich, zajmował się tym wszystkim co pozwalało kasjerom, doradcom skupić się na ...