Układ (III)
Data: 07.09.2020,
Kategorie:
BDSM
Brutalny sex
Autor: kilgore_trout
... upokarzając (nie zmuszał jej do głębokiego gardła, nie rzucił żadnych drwiących komentarzy), Iza czuła się tym...upokorzona i zdezorientowana.
Iza gotowała się ze złości. To było ich piąte spotkanie od czasu jej spektakularnej klęski, a tym co doprowadzało ją do białej gorączki było zachowanie Marcina. Miała ręce związane za plecami, jednak nie utrudniało jej to specjalnie oralnego zaspokajania chłopaka Nadii, zebrała na tym polu sporo doświadczenia. Nie to ją zresztą irytowało, a to, że on nie zwraca na nią uwagi, tylko leży rozwalony na kanapie i patrzy w telewizor. Mogłaby to w ostateczności wytrzymać, gdyby oglądał jakiegoś pornosa, ale on patrzył na dokument o słoniach. O pierdolonych słoniach! Miała tego dość, więc lekko przejechała zębami po jego penisie. Jej działanie uzyskało zamierzony efekt. Marcin wzdrygnął się i gwałtownie pociągnął ją za włosy.
– Nudno ci się zrobiło, dziwko? – wysyczał. – Nie ma problemu, zaraz dostaniesz wyzwanie. Ale najpierw przynieś mi piwo z lodówki.
– Co? – zapytała zaskoczona, nie zwracając nawet uwagi na skierowane do niej wyzwisko.
Spojrzał na nią zirytowany.
– Piwo. Lodówka – wykonał gest w kierunku kuchni. – Czego nie rozumiesz?
– To rozumiem – powiedziała zirytowana. – Ale jak mam to zrobić ze związanymi rękami?
Nieco się zagalopowała, ale w ostatnim czasie niemal cały czas była rozdrażniona, spodziewała się, że zaraz ją uderzy, ale on tylko nachylił się nią i powiedział:
– Kombinuj.
Popatrzyła na niego ...
... ze złością, jednak podniosła się (nie przysporzyło jej to większych trudności, była wystarczająco sprawna) i poszła do kuchni. Otwarcie drzwi do lodówki okazało się twardym orzechem do zgryzienia. Związał ją dość mocno, więc jej pole manewru było w znacznym stopniu ograniczone. Na dodatek powierzchnia lodówki była dość śliska (a może to jej ręce trochę się spociły?), co znacząco utrudniało otwarcie drzwi, zwłaszcza, że, z oczywistych względów, nie była w stanie włożyć w to wiele siły. Po około minucie starań w końcu jej się to udało. Na jej szczęście piwo znajdowało się na półce przy drzwiach, w związku z czym udało jej się po nie sięgnąć (dzięki Bogu było w puszce) stosunkowo łatwo, podobnie było z zamknięciem drzwi (musiała tylko uważać by nie upuścić piwa). Powoli zaczęła wracać, gdy weszła do pomieszczenia, w którym się znajdował rzucił drwiąco:
– Strasznie się guzdrzesz
Spojrzała na niego ze złością, ale nic nie powiedziała. Podała mu puszkę, po czym obróciła się i, wciąż milcząc, patrzyła na niego., nie poruszając się.
– Czekasz na zaproszenie? – zdenerwował się w końcu Marcin – Wracaj do pracy!
Iza uśmiechnęła się lekko, to, że on również nie był w stanie utrzymać nerwów na wodzy nieco poprawiło jej nastrój, jednak szybko uklękła i ponownie wzięła jego penisa do ust. Przez kilka chwil zajmowała się sprawianiem mu przyjemności, podczas gdy on powoli sączył piwo, w końcu jednak zaskoczył ją odpychając ją od siebie i wstając. Spojrzała na niego pytająco.
– ...