Dziewczyny Erica 7 - Laureen
Data: 09.09.2020,
Kategorie:
Fetysz
Autor: Martin Kigalison
... Płonęły ogniem… Bałam się go i unikałam, ale on przecież był opiekunem…
- Nie wiem co wtedy zrobiłam, ale po kolacji kazał mi pójść ze sobą. Zabrał mnie do swojego gabinetu. Były zasłonięte okna, ale zauważyłam, że jest prawie pusty. Biurko przy oknie i nic więcej. Myliłam się. Na środku jeszcze stało krzesło. Kazał mi na nim usiąść, a sam zapalił kilka lamp i świec.
Laureen przerwała na chwilę. Wzięła głęboki oddech i kontynuowała.
- To nie było zwyczajne krzesło. Miało pasy. Skanske skrępował mnie nimi, ręce i nogi. Bym nie rzucała się w czasie egzorcyzmów, tak powiedział. I zaczął mówić, mówić i mówić. Jakie kobiety są grzeszne, jak deprawujemy dobrych mężczyzn. Prawił o Ewie i jabłku, jak skazałyśmy ludzi na poniewierkę po Ziemi. Gadał bardzo długo, a ja starałam się go słuchać. Bo mógł potem mnie przepytać. Wreszcie mnie odwiązał i wypuścił.
- To nie było nic strasznego, naprawdę dziwiłam się czemu inne płakały. Przecież nic nowego nie powiedział, całe dni potrafił przegadać o grzechu. Ale potem…
- Byłam w jego gabinecie trzeci raz. I znów było o jabłku i innych występkach kobiet. Mówił tak monotonnie, że ja po prostu przysnęłam. A on… Wściekł się i uderzył mnie w twarz. Wrzeszczał, że mnie nauczy, że wypali ze mnie grzech. Zaczął mnie dotykać, w różne miejsca. I sapał. Nagle zadrgał i jęknął. Oczy mu się wywróciły. Odwiązał mnie i kazał się wynosić.
- Następnym razem od razu mnie dotykał, już bez kazania. Widziałam gulę w jego spodniach, często ją ...
... pocierał. A gdy znów zaczął drgać, to tam pojawiła się ciemna plama i wybrzuszenie zniknęło.
- Zostałam jego ulubienicą. Dlaczego? Chyba dlatego bo nigdy nic nie mówiłam. Nie krzyczałam, nie płakałam. Mógł robić ze mną to co chciał. Nie oponowałam nawet jak wyjął ze spodni penisa i go masował aż do wytrysku.
Laureen odwróciła głowę i spojrzała na Erica.
- Tak. To nie twój ptaszek był pierwszym jakiego widziałam. Ale tamten był żałośnie mały w porównaniu z twoim. Jednak działał tak samo, ruchy ręką i wystrzał tej białej wydzieliny, spermy. Skanske zawsze strzelał na podłogę, dochodził stojąc za mną. Ale nie zawsze zdążył się schować, więc wiedziałam wszystko. I dlatego, gdy ty i Melody ujawniliście się… Dlatego się pytałam czy musimy robić to z tobą.
- Ale teraz… - zaczął Eric.
- Z tobą jest inaczej. Nie naciskasz. I jesteś dla nas dobry. Choć i tak długo się bałam by go dotknąć. Wiesz, jak byliśmy sami. Gdy obok jest Angela, to jest inaczej. Ale słuchaj dalej, to nie jest koniec. Tylko nim zacznę, możesz delikatnie masować mi wzgórek i okolice pupy?
Zrobił to o co poprosiła. Przesunął palcami po gęstym runie wokół jej łechtaczki i wyczuł napuchnięty guziczek. Zaczął delikatnie go głaskać. Drugą ręką zajął się pośladkami.
Brunetka zaczerpnęła powietrze by kontynuować, ale zauważyła wybrzuszenie w jego spodniach.
- Wytrzymaj jeszcze chwilkę. Potem będę twoja, w pewien szczególny sposób… Wytrzymaj, proszę…
- Nigdy nie postawiłam się Skanske. Bo i po co? Na ...