1. Pomyłkowy MMS


    Data: 09.09.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: storyteller1980

    ... łechtaczkę. Monika ciężko oddychała podemną, ale już po chwili wyrwał jej się śmiech rozkoszy gdy udało jej się dopasować do mojego rytmu. Było mi cholernie dobrze - za dobrze, dlatego po minucie czy dwóch musiałem zwolnić, żeby nie dojść za szybko. Wyczuła to i zapytała odrywając od mnie usta:
    
    - Chcesz zwolnić, zmienić pozycję?
    
    - Tak - odparłem i wysunąłem się z niej.
    
    Nie marnowała chwili i ponownie zwarliśmy się w pocałunku. Sięgnęła w dół do moich jąder, delikatnie je chwyciła i masowała. Ja mogłem skupić się na moment na jej brzuchu i piersiach, poczuć ich miękkość i rozmiar. Monika wyślizgnęła się spodemnie i położyła na swoim lewym boku, podkurczyła nieco nogi. Ustawiłem się za nią i wpierw ręką dotarłem do jej cipki, masując ją całą dłonią z zewnątrz. Chciałem jeszcze przez moment odczekać, by dać czas na ochłonięcie pulsującemu członkowi, a jednocześnie nie chciałem aby ona miała choćby chwilę oddechu. Zaczęła poruszać tyłkiem w rytm moich ruchów, aż w pewnym momencie wypięła go najbardziej jak mogła i uniosła nieco nogę. Wiedziałem, że to sygnał abym już wszedł i wypełnił ją ponownie. Tym razem to ja naprowadziłem członka na jej szparkę, przesuwając wpierw parokrotnie główką po łechtaczce. Udało się wślizgnąć jeszcze szybciej i jakby głębiej niż za pierwszym razem. Ale tym razem chwyciłem ją za pierś, ramiemieniem dociskając do siebie i od razu zacząłem ...
    ... pompować tak szybko jak tylko potrafiłem. Monika zacisnęła nogi i usztywniła pozycję aby przyjąć jak najwięcej z mojego impetu, który wywoływał głośny odgłos uderzania ciała o ciało. W tym tempie także pewnie bym długo nie wytrzymał, ale i ona chciała abym jeszcze nie kończył więc w pewnym momencie obróciła się do mnie głową i odszukała mnie ustami. Musiałem wtedy zwolnić, wręcz znieruchomieć i oddać jej pocałunek. Czułem jak pulsuję wewnątrz jej mokrej cipki, jak szczelnie obejmuje mnie wargami u nasady.
    
    - Teraz już nie zwalniaj proszę, dojdź, ale nie musisz wychodzić, tylko nie przestawaj....
    
    Nie potrzebowałem większej zachęty. Wznowiłem szybkie posuwanie, mocno wtulony w jej plecy. Czułem nadchodzący wytrysk, ciśnienie budujące się najpierw u nasady, potem po całej długości a wreszcie na końcu członka... musiałem zwolnić w momencie pierwszych paru eksplozji. Czułem, jak sperma nadaje poślizgu w jej wnętrzu i pomny jej prośby nie przerywałem ruchów, pompując po chwili równie mocno jak wcześniej. Monika dała mi sił swoim urywanym oddechem i wyprężeniem tyłka - wiedziałem że i ona jest blisko, musiałem wytrzymać. W chwilę poźniej i ona eksplodowała, odsunęła się ze swoją pulsującą od orgazmu cipką i pogrążyła we własnej przyjemności. Zdołała jeszcze odnaleźć ręką pokrytego spermą penisa, i bawiąc się nim ciężko oddychała, podrygując od czasu do czasu całym ciałem. 
«1234»