1. Wielka improwizacja (II)


    Data: 10.09.2020, Kategorie: Lesbijki śmierć, Autor: paty_128

    ... czwarty raz na pewno ci się nie uda...
    
    Spojrzała mi w oczy tylko się uśmiechając. Domyśliłam się, że nie miałam racji. Bo nie miałam, chwilę później miałam orgazm numer cztery. Potrzebowałam chwili, by ochłonąć, nigdy nikt mi nie dał tak dużej dawki rozkoszy. Pocałowałam ją czule i wtuliłam twarz w zagłębienie jej szyi i ramienia wdychając cudowny zapach jej ciała. Chciałam jej się odwdzięczyć.
    
    - Złap się mnie mocno. – Powiedziała, uczyniłam to.
    
    Wstała i zaniosła mnie do sypialni. Pożyła mnie ostrożnie na łóżku, którego chłodna pościel na chwilę ostudziła moje ciało. Ale tylko na chwilę, gdy pozbawiała mnie majtek. Kate uklękła między moimi nogami i rozchyliła je. Pocałowała mnie raz w usta, zsunęła się do szyi całując ją i liżąc. Ponownie zajęła się moimi piersiami, później brzuszkiem, przy którym spędziła dłuższą chwilę. Jej dłonie pieściły mnie początkowo po żebrach, później po udach. Były jak podmuch wiatru, takie delikatne. Rozpalała mnie na nowo, przygotowywała moje ciało na kolejną dawkę rozkoszy. Nie odrywając ust zjechała na podbrzusze, następnie po pachwinach w dół... Na uda. Oddalała się od mojego krocza, ale w połowie drogi do kolan przeniosła się na drugą nogę i zawróciła. Oddychałam głęboko i spokojnie przygotowując się na najlepsze, jednak ona ponownie ominęła epicentrum rozkoszy.
    
    - Proszę cię... - stęknęłam.
    
    - O co? – Jej język błądził po moim podbrzuszu.
    
    - Zlituj się...
    
    - Zastanowię się. – Jej głos dodatkowo mnie podniecił. Sięgnęłam ...
    ... ręką w stronę krocza, ale ona odtrąciła moją rękę. – Bo cię przywiążę...
    
    - Nie zrobisz tego...
    
    - Zrobię. Zakład?
    
    - O co?
    
    - O całusa. – puściła mi oczko.
    
    - OK. – Zgodziłam się z uśmiechem myśląc, że tego nie zrobi.
    
    Jednak Kate wstała i zaczęła ściągać spodnie, w których miała pasek. Wyjęła go i związała mi ręce przywiązując je jednocześnie nad głową do wezgłowia łóżka. To naprawdę było podniecające. Zanim zajęła swoją pozycję, pocałowała mnie gorąco odbierając swoją nagrodę. Jej głowa ponownie znalazła się między moimi nogami. Kontynuowała wędrówkę języka po mojej skórze w stronę piersi. Tuż przed nimi zawróciła a kiedy po długo wyczekiwanej chwili polizała mnie po kroczu, Jękłam unosząc lekko biodra. Ale to było jedno liźnięcie. Po tym obcałowywała cały obszar wokół.
    
    - Sadystą jesteś czy kim? – Zapytałam.
    
    - Nie zaprzeczę, miałam kilka razy przygodę sado-maso... Rozpalała mnie trzy godziny, rozumiesz? Trzy godziny...
    
    - Byłaś kiedyś po stronie dominującej?
    
    - Dwa razy. Widok był niesamowity. Ale to było dawno temu.
    
    - Jak bardzo dawno?
    
    - Kiedy miałam 18 lat. Opowiem ci kiedyś o seksie sado-maso.
    
    Zlitowała się i zaczęła mnie lizać zwinnie po kroczu. Lizać, ssać, przygryzać, dmuchać. Kiedy byłam w stanie przedorgazmowym powoli włożyła we mnie trzy palce, jej język zajął się moim najczulszym punktem na ciele. Może to i lepiej, że mnie przywiązała, bo nie byłam w stanie kontrolować spazmatycznych ruchów najintensywniejszego orgazmu w życiu. Palce ...
«12...8910...»