1. Sex z dwiema lesbijkami


    Data: 12.09.2020, Kategorie: Lesbijki Autor: orfeusz

    ... dla niej najlepszy.
    
    Tym razem też było przecudnie. Uwielbiany przez żonę gwałt na jej sutce przyspieszył finał i wtedy, kiedy jęczała już swoje „ale dobrze", poczułem olśniewający błysk rozkoszy - wytrysnąłem w Nią jak ogier... Opadliśmy na łóżko, radośnie zaspokojeni i szczęśliwi... Po minucie Elżbieta spała.
    
    Ubrałem szlafrok i wyszedłem na balkon. Czarny kontur lasu zamierał w mroku na tle ciemnogranatowego nieba.
    
    - Ma pan piękną żonę - usłyszałem z boku. Odwróciłem głowę. Metr ode mnie stała pani Joanna.
    
    - Ona to samo mówiła o pani - odpaliłem przytomnie.
    
    W ciemności, obok Joanny pojawiła się owinięta ręcznikiem Sylwia.
    
    - Mówisz do siebie, kochanie? - spytała, całując ją w ramię.
    
    Joanna stężała. No i teraz wszystko było jasne. Już nie najprawdopodobniej, ale rzeczywiście - były kochankami! Sytuacja stała się kłopotliwa.
    
    - Jesteście piękną parą – palnąłem bez namysłu.
    
    - Dzięki - odetchnęła z ulga Joanna.
    
    - A może moglibyśmy zawrzeć bliższą znajomość? Żona będzie zachwycona.
    
    - Świetnie! - ucieszyła się Sylwia.
    
    - Robię jutro zdjęcia przy basenie.
    
    Może zechcecie państwo być tam z nami? - spytała Joanna.
    
    - Z przyjemnością.
    
    Elżbieta z niedowierzaniem przyjęła opowieść o moim nocnym spotkaniu na balkonie, ale z natury ciekawa nie chciała przepuścić okazji ewentualnej przygody. Podczas śniadania byliśmy w saloniku sami, ale kelnerka wyjaśniła, że „panie jadły wcześniej i oczekują nas przy basenie”.
    
    Basen usytuowany był ,,w ...
    ... dołku”, na tyłach pensjonatu. Prowadziły do niego drewniane schody. Zakręcały wśród gęstych krzewów, które skutecznie osłaniały kąpielowiczów. Pełna intymność! Bo też ów, z prawdziwego zdarzenia, duży, betonowy obiekt miał zapewniać gościom swobodę, jeśli chcieli być tam nago.
    
    My byliśmy ubrani. Podobnie Joanna, przygotowująca sprzęt fotograficzny... Sylwia natomiast- golusieńka.
    
    Była ładniejsza niż mi się wcześniej wydawało. Szczupła, o jasnej karnacji skóry. I cala piegowata! Długie włosy i mikroskopijny ,,krzaczek" na łonie miały kolor rudy.
    
    Elżbieta, która nie ma obiekcji przed publicznym rozebraniem się, skorzystała z przykładu Sylwii, ale jej nagość była diametralnie inna. Bardziej kobieca, choć też filigranowa. Z czekoladową opalenizną, bez śladu bieli, miała - przynajmniej dla mnie - dużo więcej naturalnego piękna niż ruda minette.
    
    Widząc Elżbietę, nasze nowe przyjaciółki oniemiały, potwierdzając moją opinię. Joanna ocknęła się pierwsza.
    
    - Dziewczyno - powiedziała z podziwem. - Jakaż ty jesteś piękna... Do licha! I wydepilowana pizdeczka!
    
    Dasz sobie zrobić zdjęcia?
    
    - A ja? - zawołała zazdrośnie Sylwia.
    
    - To może razem? - zaproponowałem chytrze.
    
    Dwie pary damskich oczu spojrzały na mnie uważnie, a jedna przeciągle.
    
    Pierwsze ujęcie zaaranżowała Joanna. Usadowiła Sylwię i Elżbietę na ocembrowaniu basenu, naprzeciw siebie... Kolana ugięte, ciała odchylone, podparte z tyłu na dłoniach. Ich nogi krzyżowały się, jakby chciały się spleść. Nie było ...
«1234...»