1. Moja mała dziewczynka (I)


    Data: 24.06.2019, Kategorie: prostytutka, Romantyczne opiekun, Autor: Radeck

    ... Rzadko mi się zdarza mieć orgazm z klientem powiedziała.
    
    Wyszli z pokoju, zamknęła za sobą drzwi na klucz. Na korytarzu minęli się z parą idącą do góry. Cmoknęła Maćka w policzek mówiąc do następnego razu i znikła za drzwiami z napisem tylko dla personelu.
    
    Następnego tygodnia Maciek był zajęty i nie pojechał do swojej młodziutkiej kochanki. Pojechał tam po dwóch tygodniach, wszedł usiadł przy tym samym stoliku, co poprzednio rozglądając się po sali szukał swojej kochanki. Przy rurze tańczyła inna dziewczyna, ale nie można tego było nazwać tańcem. Zapytał się barmana o dziewczynę w granatowej spódniczce, z którą tu się spotkał przed dwoma tygodniami.
    
    - Jak ma na imię? - zapytał barman.
    
    - Niestety nie wiem, ale ślicznie tańczyła.
    
    - Niech pan zaczeka, może jest w pokoju, albo wybierze pan sobie inną, jest parę nowych - dodał barman.
    
    Maciek siedział dłuższy czas, zachodziły do jego stolika inne dziewczyny, ale on je spławiał. Podeszła ta, którą przed dwoma tygodniami nie chciał, pozwolił jej usiąść pytając ją o koleżankę, której szukał. Zaschło mi w gardle powiedziała kiwnął na barmana on przyszedł z drinkiem pytając się:
    
    - Drink dla pani?
    
    - Tak proszę - odpowiedział Maciek.
    
    Barman postawił drink przed dziewczyną i odszedł.
    
    - Dorota już tu nie pracuje, ma jakieś ważne egzaminy na uczelni. Kiedy i czy w ogóle przyjdzie nie wiadomo.
    
    Zrobiło się późno, Maciek wstał podszedł do baru chcąc zapłacić. Barman go nie zauważył przygotowując coś. Teraz ...
    ... Maciek zauważył jak przygotowywany jest drink: ładna szklanka woda i jakiś płyn, który go zabarwia, a klient płaci za drogi alkoholowy drink podany dziewczynie. Maciek zapłacił nic nie mówiąc myśląc o studentce Dorocie, z którą przed dwoma tygodniami spędził miły wieczór.
    
    Było już po północy, ulice miasta były puste, mokre od padającego niedawno deszczu. Nagle coś się dzieje, przez ulice przebiega dziewczyna, a nią trzy paniusie w króciutkich spódniczkach i kozaczkach obkładają ją, dziewczyna przewraca się na chodniku, jedna z tych trzech kopie leżącą. Maciek dojeżdżając nacisnął klakson płosząc dziewczyny. Wyszedł z samochodu pytając się:
    
    - Nic ci nie jest?
    
    Widząc, skuloną dziewczynę powiedział:
    
    - Może wezwać pogotowie, albo policję?
    
    - Nie proszę tylko nie policję - powiedziała dziewczyna szybko wstając.
    
    Deszcz zaczął znowu padać. Spojrzał na brudną od rozmazanego makijażu, rozpłakaną twarz młodziutkiej dziewczyny. Zrobiło mu się jej żal, powiedział wsiadaj zawiozę cię do domu. Zaczęło mocniej padać oboje wsiedli do samochodu.
    
    - Więc dokąd jedziemy - zapytał Maciek
    
    - Do pensjonatu nie mogę wrócić, bo one się dowiedziały gdzie nocuję, ale mam tam moje rzeczy, to niedaleko tu za rogiem, jeżeli by pan był tak dobry. Zatrzymali się przy starym budynku. Czekając na dziewczynę zauważył, że naprzeciw w cieniu pod parasolami stoją te trzy paniusie, które przed chwilą biły tą biedną dziewczynę. Długo to nie trwało jak wyszła z budynku z torbą. Wsiadła.
    
    - Teraz ...
«1...345...9»