Kwiat Lotosu (I)
Data: 17.09.2020,
Kategorie:
korpo,
szef,
Romantyczne
morderstwo,
Autor: XXX_Lord
... jednocześnie nie bojący się pisać o sprawach trudnych lub bardzo trudnych pozostając uczciwym wobec siebie i czytelników.
Pierdolony geniusz – Myśli Jacka na temat starszego kolegi z redakcji nie należą do najprzyjemniejszych.
- Czego chcesz? Nie mam nastroju do sparingów słownych – Odwraca się w stronę Stefana, który stoi naprzeciw niego w rozpiętej pod szyją koszuli z papierosem w ustach.
- Daj spokój Jacek, nie przyszedłem tu, żeby cię pocieszać ani z tobą walczyć. Szukam kompana do wypicia kilku głębszych. Widzę, że ty już zacząłeś, więc postanowiłem się przyłączyć. Chętny do spędzenia kilku chwil ze starym prykiem? – Zerka na niego zza okularów.
A niech to, no dobra. Może lepiej będzie, jak faktycznie nie będę chlał sam, do barowego lustra.
- Siadaj – Wskazuje mu stołek obok siebie i stawia przed nim jedną z zamówionych przed chwilą pięćdziesiątek – Co masz ciekawego ostatnio na tapecie? – Postanawia rozpocząć bezpieczny temat, tak aby rozmowa nie zboczyła w kierunku Eweliny.
- Kilka ciekawych tematów by się znalazło – Stefan uśmiecha się chrapliwie i opróżnia zawartość kieliszka – A co, masz ochotę przejąć jeden z nich?
- Nie zamierzam podbierać ci tematów, jeśli o tym myślisz – Jacek wypija swoją lufę krzywiąc się przy tym – Ale szukam sobie czegoś, co zajęłoby mnie na dłużej. Masz coś nie rozpoczętego?
Chmielak zastanawia się chwilę patrząc w lustro barowe od którego odbijają się sylwetki tańczących za nimi par.
- Tak, mam jeden temat, ...
... który jest świeży. Nie mam czasu się za niego zabrać, a wydaje się dosyć poważny i wygląda na coś grubego – Odwraca się w kierunku Parolczyka – Na tyle grubego, że robiąc wywiad wśród swoich informatorów dostałem ostrzeżenie, żeby się w to nie mieszać.
- Niebezpieczny temat? – W oczach Jacka pojawia się zainteresowanie – Rzuć zajawkę, może znajdziesz partnera do pomocy – Pierwszy raz tego wieczoru uśmiecha się pod nosem.
- No niebezpieczny, a przynajmniej takie słuchy chodzą na mieście – Jego rozmówca macha na barmana i zamawia sześć pięćdziesiątek – Słyszałeś o serii morderstw kobiet? Od kilkunastu tygodni w miarę regularnych odstępach znajdowane są zwłoki w różnych punktach miasta.
- Nie – Na barze pojawiają się kolejne porcje alkoholu, którzy obaj dziennikarze jednocześnie wlewają w siebie – U konkurencji jeszcze nic się nie pojawiło, a przynajmniej nie kojarzę.
- Nie pojawiło, bo sprawę prowadzi dwóch gliniarzy, którzy trzymają gębę na kłódkę. Ale mam swoje wtyki w Wydziale Zabójstw i wiem, że temat jest poważny, ma wysoki priorytet, a sprawa tkwi w martwym punkcie.
Jacek wpatruje się w niego bez słowa.
- Powiedz coś więcej – Rzuca w końcu po dłuższej chwili.
- Dobrze, mogę oddać ci tę sprawę pod jednym warunkiem – Parolczyk unosi pytająco brwi – Temat jest twój i ty publikujesz historię na łamach gazety, ale chciałbym mieć ciągły wgląd w jej akta.
- Dlaczego? To nie jest standardowa procedura postępowania w takich przypadkach.
- Coś mi mówi, że ta ...