1. Kwiat Lotosu (I)


    Data: 17.09.2020, Kategorie: korpo, szef, Romantyczne morderstwo, Autor: XXX_Lord

    ... co mamy w sobie i czy jesteśmy wobec siebie uczciwi. Cześć.
    
    Blask mijanych w drodze do domu latarni oświetla zmęczoną, ale szczęśliwą twarz Ewy. Z jednej strony czuje lekkie wyrzuty sumienia z powodu złamania obietnicy, ale z drugiej...
    
    Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam- myśli przelatują jej przez głowę, jedna za drugą. Bezwiednie dotyka obolałego miejsca między nogami- Seks z Białkiem w porównaniu z tym co stało się dzisiaj był jak jazda na wózku inwalidzkim kontra przejazd bolidem Formuły Jeden.
    
    I nie wstyd ci choć trochę? – Głos sumienia stara się przywołać ją do porządku – Zachowywałaś się jak wyuzdana seksoholiczka. Te okrzyki, gwałt na własnym szefie. Na szefie! Równie dobrze mogłabyś pójść do gabinetu dyrektora giełdy i zacząć tam machać gołym tyłkiem.
    
    Jaki kurwa gwałt!- Drugi głos pacyfikuje bezlitośnie wyrzuty sumienia – Przecież on o mało nie pożarł twojej biednej, maleńkiej cipki tym swoim otworem gębowym, a wcześniej jego kutas niemal rozerwał ją na strzępy. Takiego rżnięcia, kochana Ewuniu – Imię wymawia pieszczotliwie – nie doświadczyłaś nigdy.
    
    Sumienie już się nie odzywa.
    
    Kapitulacja? – Ewa śmieje się w duchu.
    
    Zmęczona i obolała z trudem wdrapuje się po schodach na trzecie piętro bloku. Wlewa gorącą wodę do wanny i w międzyczasie ogląda się w lustrze. Piersi noszą na sobie ślady niedawnego ataku dłoni Tomka i pulsują przyjemnym bólem. Pośladki ma obolałe i lekko posiniaczone.
    
    - A ty jak maleńka – Mówi czule na głos muskając obolałą ...
    ... szparkę – Przeżyłaś dzisiaj prawdziwą apokalipsę. Jutro nie będę cię mogła dotknąć.
    
    Pół godziny później ubrana w koszulę nocną zapada się w pościel i wyczerpana od razu zasypia.
    
    Rankiem znienawidzony budzik dzwoni przed szóstą. Z trudem podnosi się z łóżka i wolnym krokiem rusza w kierunku łazienki. Zadowolone odbicie w lustrze wygląda dużo lepiej niż po samotnej libacji alkoholowej kilka dni wcześniej.
    
    Dwie godziny później z pozytywnego nastawienia pozostaje niewiele. Mroźna zima daje się we znaki kolejarzom – Mimo dość słonecznej pogody i braku opadów śniegu pociąg z Otwocka prawie trzydzieści minut stoi za Dworcem Wschodnim i najwyraźniej nie mając ochoty ruszyć. Początkowa wściekłość dziewczyny zamienia się w zniechęcenie i obojętność. W końcu po czterdziestu minutach pociąg leniwie rusza i toczy się w kierunku Wisły.
    
    Kwadrans po dziesiątej mocno spóźniona wkracza do pokoju. Uśmiechnięty od ucha do ucha Zagórski wstaje zza biurka, pomaga jej zdjąć palto i całuje czule.
    
    Dżentelmen – Ewa musi przyznać, że Tomek potrafi się zachować wobec kobiety, co nie zawsze zdarzało się w przypadku jej wcześniejszych facetów.
    
    - Dzień dobry, wyspana?
    
    - Tak, spałam jak zabita – Rumieńce na policzkach Ewy powstałe od spaceru na mroźnym powietrzu kontrastują na tle nieskazitelnie białej koszuli i czarnej spódnicy – I wszystko mnie boli, panie brutalu- czerwieni się pod wpływem jego spojrzenia.
    
    - To chyba przyjemny ból, prawda? – Tomek jest ogolony, pachnący i epatuje ...
«12...272829...43»