Kwiat Lotosu (I)
Data: 17.09.2020,
Kategorie:
korpo,
szef,
Romantyczne
morderstwo,
Autor: XXX_Lord
... męskością – Nie mogłem zasnąć przez pół nocy, a kiedy twój widok pojawiał się przed moimi oczami – Patrzy na krocze, a Ewa sięga ręką między jego nogi i czuje rosnącą erekcję.
- Jest pan niepoprawnym, nienasyconym erotomanem, panie dyrektorze – Staje na palcach i całuje go subtelnie w kącik ust.
- Hmm, a może...? – Jego dłoń krąży wzdłuż jej uda.
- Nie zdążyłam nawet zjeść śniadania, więc nie ma mowy – Ewa odsuwa się i sięga po torbę z kupionymi w restauracji na dole kanapkami- Poza tym jak ty sobie to wyobrażasz, że będziemy się tutaj bzykać i nagle ktoś wejdzie do środka?
- Możemy zamknąć drzwi na klucz – Dyrektor nie daje za wygraną.
- Będzie wszystko słychać, nie wiem czy przypominasz sobie, ale wczoraj oboje zachowywaliśmy się jak jelenie na rykowisku. Nie ma mowy – Ucina Ewa i odgryza kawałek kanapki patrząc mu bezczelnie prosto w oczy. Zagórski przełyka nerwowo ślinę i siada przy biurku obserwując jej ruchy.
- No dobrze, to może – Zawiesza głos – Pójdziemy dzisiaj do Czarnego Lotosu? Już raz dałaś mi kosza, ale mam nadzieję, że drugi raz mi nie odmówisz. Chcę się dobrze bawić. Dzisiaj. Razem z tobą. I nie myśl sobie, że chcę cię znowu zaciągnąć do łóżka.
Ewa spogląda na niego beznamiętnie przeżuwając bez słowa kanapkę.
- Niby dlaczego miałabym to robić, dyrektorku? – Rzuca słowa w przestrzeń gabinetu, a Zagórski wygląda, jakby miał ochotę rzucić się na nią i przelecieć na biurku.
- Dlaczego? – odpowiada po chwili patrząc na nią przeciągle ...
... – Chociażby dlatego, że wczoraj pieprzyłaś się ze mną jak dzika nimfomanka, a teraz zgrywasz niedostępną damę. Choćby dlatego, że dobrze czujesz się w moim towarzystwie i pociągam cię.
Chańska zawiesza się i przez kilkanaście sekund wygląda jak posąg.
- Dobrze, pójdę z tobą dzisiaj do Czarnego Lotosu – Na jej twarzy pojawia się uśmiech – Chcę się dobrze bawić. Ale w pracy zachowujemy pełen profesjonalizm i koniec ze rżnięciem się w gabinecie.
- Będę grzeczny jak najlepszy uczeń w szkole – Oddaje jej uśmiech – Jeśli chcesz wyjdź w trakcie pracy, może potrzebujesz kupić sobie coś na wieczór?
- Pomyślę nad tym – Jak większość kobiet nie zamierza tak łatwo odpuszczać słownej szermierki – A na razie panie dyrektorze muszę zająć się pracą.
- Gotowa? – Kwadrans po osiemnastej Zagórski ubrany w swój standardowy strój, rozpięta pod szyją błękitna koszula, zamszowe czarne spodnie i czarne, połyskujące pantofle staje przy jej biurku.
- Prawie – Uśmiecha się do niego w odpowiedzi wyłączając komputer – Muszę się jeszcze przebrać.
- Kupiłaś coś na dzisiaj? – Jest wyraźnie zaintrygowany. Nie było go w pokoju prawie cały dzień. Cholera, najwyraźniej jednak dała się przekonać do zakupów- Cieszy się w myślach.
- Tak, to niespodzianka – Dziewczyna uśmiecha się zalotnie – Przebiorę się za szafą, nie podglądaj!
Jakbym już tego wszystkiego nie widział – Mruczy pod nosem, ale pokornie staje po drugiej stronie pokoju.
Dwie minuty później Ewa wolnym krokiem w stroju ...