-
Kwiat Lotosu (I)
Data: 17.09.2020, Kategorie: korpo, szef, Romantyczne morderstwo, Autor: XXX_Lord
... wieczorowym wychodzi zza szafy. Jej widok zapiera Tomkowi dech w piersiach. Bordowa, przylegająca do ciała sukienka, sięgająca do kolan z wcięciem na plecach niemal do bioder, z przodu kończąca się na wysokości biustu jest uzupełniona przez długie, srebrne kolczyki, zakończone znakiem yin yang. Do tego szpilki w kolorze sukienki. - Wyglądasz oszałamiająco – Jest pod wrażeniem i czuje, jak jego spodnie zaczynają robić się zbyt ciasne. - Dzięki, tobie też niczego nie można odmówić – Podchodzi do niego i przytula się – Chyba ktoś tu nie śpi – Wyczuwa udem kiełkującą erekcję i chwyta go za krocze. Tomek przełyka nerwowo ślinę i kładzie dłonie na jej pośladkach. - O nie mój drogi – Ewa ucieka z jego ramion – Musisz się dzisiaj trochę postarać, nie będzie tak łatwo. - Wiesz, że Blanka bardzo cię chwaliła i sama zaproponowała mianowanie cię moim zastępcą – Zagaja Tomek w taksówce – powiedziała mi cytuję „zobaczysz, jaka to jest mądra i inteligentna dziewczyna, w dodatku dyskretna i możesz powierzyć jej bez problemu zadanie wymagające zręcznego lawirowania między ludźmi”. - Stara tak o mnie powiedziała? – Ewa po raz kolejny jest zdziwiona zachowaniem byłej przełożonej – W mojej obecności zawsze zachowywała się wobec mnie co najwyżej obojętnie. - Stara? – Wybuch śmiechem – Taką ma ksywę? Ciekawe, jaką ja mam. - Hmm, żigolo nie za bardzo pasuje, może Rasputin? - Hahaha i miała rację, że jak chcesz to stajesz się niezłą heterą – Ewa pokazuje mu język i daje ...
... kuksańca w żebra. - Nie sądzisz, że światło na ścianach daje wrażenie jakbyśmy wchodzili do burdelu?- Ewa dzieli się z nim wrażeniem, które pojawiło się podczas ich pierwszej wizyty razem Aśką w klubie. - Nigdy nie myślałem w ten sposób – Odpowiada Tomek. Przez jego twarz przechodzi niemal niezauważalny cień, którego dziewczyna nie spostrzega – Chodźmy na dół – Bierze ją pod rękę i prowadzi w stronę schodów. Zagórski nie kłamał - rzeczywiście cały wieczór mają tylko dla siebie. Loża jest pusta, w zasadzie nie musieliby wychodzić na parkiet i mogą tańczyć na górze, ale Ewa woli pobujać się z nim wśród innych imprezowiczów. To zupełnie inne uczucie, niż to, które opanowało ją po obserwacji dyrektora w akcji z Aśką. Jest szczęśliwa, mężczyzna, który siedzi obok niej coraz bardziej jej się podoba, Pociąga ją jego seksapil, męskość, testosteron, który wychodzi z niego każdym porem w skórze. Tomasz jest nią zachwycony, imponuje mu jej inteligencja, uroda i szczerość. Znowu czuje niezdrowe podniecenie patrząc na jej długą szyję, drobne kości ramion i kształtne piersi pod sukienką. - Tomek? - Mhm – Jej głos wyrywa go z zamyślenia. - Po lewej stronie widziałam zbrojone drzwi z domofonem, nieco schowane w korytarzu. Wyglądają jakby dokądś prowadziły? Wiesz, co jest za nimi? Wyjście na zewnątrz czy druga część klubu? Milczy przez chwilę nie reagując. - Tak, wiem – Odpowiada. - I? – Ewa drąży temat – Powiesz mi? Patrzy na nią długo przeciągłym wzrokiem, aż ...