Kwiat Lotosu (I)
Data: 17.09.2020,
Kategorie:
korpo,
szef,
Romantyczne
morderstwo,
Autor: XXX_Lord
... Obraz dynamicznej brunetki z ogromnym biustem staje przed oczami Ewy. Jeśli ktoś chciałby zademonstrować modelowy przykład samicy alfa to Stara mogłaby robić za wzorzec. Nikt nie wie, ile Hoffman ma lat, chodzą słuchy że niedawno skończyła pięćdziesiątkę.
Jeśli tak to cholernie dobrze się trzyma – Ewa jest pełna podziwu dla wyglądu szefowej.
Winda zatrzymuje się na drugim piętrze i po chwili Chańska wkracza do pokoju.
Na jej widok Joanna Krakowiak, niska, solidnie zbudowana szatynka zrywa się z krzesła i pochodzi do niej nerwowym krokiem.
- Masz szczęście jak diabli – mówi cichym głosem – Gdyby nie to, że Stara biega dzisiaj od rana jak kot z pęcherzem pewnie już wylądowałabyś u niej na dywaniku. A tak nawet nie zauważyła twojej nieobecności. Od kilku osób słyszałam plotki, że dostała kopa w górę, a jej miejsce ma zająć facet. Tomasz jakiśtam.
- A ty jak zwykle wierzysz w te plotki? – Ewa zdejmuje palto, przypina identyfikator do marynarki żakietu i uśmiecha się z politowaniem – Przejechałaś się już na tym kilka razy i jeszcze ci mało?
- W każdej plotce jest ziarnko prawdy Ewuś – Aśka gada nakręcona – Podobno ten nowy, który ma przyjść to niezły jebaka.
- Jebaka?
- No tak, to znaczy że ma duże potrzeby, no wiesz...
- Wiem, co oznacza słowo jebaka – Ewa wchodzi jej w słowo – Myśli tym, co wisi mu między nogami. I to ma być powód do dumy?
- Nie bądź taką zakonnicą – Aśka dąsa się i siada obrażona przy biurku – Wszyscy doskonale wiedzą, co robiłaś z ...
... Białkiem.
Grzegorz Białek, czterdziestoletni dyrektor równoległego departamentu Giełdy, z którym Ewa jako analityk współpracowała był jej kochankiem przez ostatnie pół roku. Rozstała się z nim gwałtownie kilka dni wcześniej, kiedy dowiedziała się, że oszukiwał ją i oprócz żony i dwójki dzieci ma na boku inną. Przez nieuwagę zaprosił obie kochanki jednocześnie do wynajętego mieszkania, w którym urządził sobie kącik do gruchania z panienkami - myśli z obrzydzeniem. Kiedy zorientowała się w sytuacji wylała mu drinka na spodnie, dała po gębie i wyszła trzaskając drzwiami. Nie odezwała się do niego od tej pory, zresztą on również nie garnął się do kontaktu.
Mam tylko nadzieję, że nie zaszkodzi mi w pracy, zdradliwy skurwiel - nienawistne spojrzenie Ewy kieruje się na ścianę.
- Białek to przeszłość – odpowiada Aśce – Mam nauczkę, żeby bardziej uważać na dobór facetów.
Patryk Chojnacki, starszy analityk pracujący obok wchodzi do ich pokoju ciężko stukając kowbojkami o podłogę. Potężna, zwalista sylwetka, dobre piętnaście kilo nadwagi, długie, rozpuszczone, przetłuszczone włosy, czarne, skórzane spodnie i koszulka death metalowego zespołu Morbid Angel – wygląda jakby urwał się ze zlotu satanistów ze zdiagnozowaną otyłością, a nie pracował w szanowanej, państwowej instytucji.
Ewa parę razy przyłapała go na zaglądaniu jej w dekolt i pod spódnicę. Jest niemal pewna, że Chojnacki onanizuje się myśląc o niej nago. Dreszcz obrzydzenia przebiega przez jej ciało.
- Za pięć ...