Walentynkowy samochód
Data: 25.09.2020,
Kategorie:
samochód,
Dojrzałe
Brutalny sex
walentynki,
Autor: Baśka
... jechać.
W domu szybko przygotowałam kolację, postawiłam na stół oraz butelkę wódki. Podczas tej kolacji wznoszone były toasty za poszczególne części samochodu. Kiedy już praktycznie wszystko było opite, mocno nie zastanawiając się podeszłam do Krzysztofa i prosząc, aby wstał, proponując mu toast za "Jego drążek zmiany biegów", w znaczący sposób kładąc mu rękę na rozporku. Oczy jego w tym momencie zrobiły się jak talerze, ale uśmiechnął się, jednocześnie w znaczący sposób obejmując mnie. W tym miejscu należy stwierdzić, że Krzysztof jest wysokim, dobrze zbudowanym młodym mężczyzną.
Pracuje w tym salonie niecałe dwa lata, ale zdołaliśmy się poznać, kiedy przyjechałam ponad rok temu do salonu na wymianę lusterka. Pojechałam do miasta, zostawiłam samochód na ulicy na niecałą godzinę, jak wyszłam, było tylko miejsce po urwanym lusterku. Wówczas poznaliśmy się z Krzysztofem. Byłam u niego jeszcze dwa razy, bo zaczął szwankować mi centralny zamek. Podczas naprawy okazało się, że zamek jest w porządku, tylko ja nie wymieniłam baterii w karcie - kluczyku.
Więc teraz wypiliśmy ten toast, po czym po odstawieniu kieliszków usta nasze zwarły się w wyjątkowo namiętnym pocałunku. Łapiąc w pewnym momencie oddech szepnęłam - idziemy do sypialni. Kiedy już tam się znaleźliśmy, nasze ubrania spadły z nas w wyjątkowo szybkim tempie i chwytając go za pałeczkę szepnęłam - kieruj się do garażu. Uścisk naszych ramion zelżał, ja wsunęłam się na łóżko, a on za mną, już zajmując odpowiednia ...
... pozycje, aby swoją pałeczką wjechać w Cipkę. Najpierw delikatnie się namierzył, ale po chwili już był w środku, wypełniając mnie do końca. Starałam się trzymać szeroko nogi, kiedy od, opierając się na ramionach systematycznie wsuwał się we mnie. Duży stopień podniecenia spowodował, że szybko osiągnęliśmy odpowiedni poziom podniecenia i poczułam, jak strzela we mnie tym swoim sokiem namiętności.
Czułam go bardzo mocno, jeszcze przez chwilę we mnie tkwił, ale po chwili wysunął się, idąc do łazienki. Ja zwinięta na fasolkę leżałam, przeżywając jeszcze ten mocny moment uniesienia. Po nim ja się umyłam, przeprowadziłam z kuchni podręczny barek, na którym były nasze kieliszki, wódeczka i inne napoje. Krzysztof nalał, wypiliśmy "za piękne garażowanie" i przez chwile leżeliśmy obok siebie. Po chwili wywiązała się drobna rozmowa na temat eksploatacji samochodu, podczas której ręce nasze zaczęły szukać tych naszych "dobrych" miejsc. Ne efekty nie trzeba było czekać długo, bo "drążek" Krzysia nabrał stosownych kształtów i zaprosiłam go, aby wszedł we mnie od tyłu.
Zaakceptował, a ja za moment wystawiłam Pupę. Nie miał żadnych trudności, aby wejść we mnie, a z racji różnicy wielkości ciał, praktycznie wchodząc we mnie, wyrzucał mnie do góry. Nie trzeba było czekać, abym zaczęła jęczeć z podniecenia, a kiedy dochodził do szczytu, ja już głośno pojękiwałam, tłukąc ręką w łóżko. Opadliśmy oboje na siebie bokiem, leżąc bez ruchu. Ponownie toaleta i odpoczynek przerywany spożywaniem ...