Surprise
Data: 02.10.2020,
Kategorie:
Romantyczne
Nastolatki
dojrzały,
Dojrzałe
Autor: CichyPisarz
... wiedziała, o co chodzi, nie chciała też wydać koleżanki.
- I mówiła mi, że będzie tam spać, więc… – dopowiedziała mama i urwała, bo właśnie ktoś szedł w ich stronę. Jej oczy i mina informowały nastolatkę, że powinna już coś wyczytać pomiędzy wierszami, bo nie wypadało mówić tego wprost. Najwięcej chyba przemawiało utkwione w oczach Oli spojrzenie tych błyszczących pani Aleksandry. Te oczy mówiły chyba najwięcej.
Dziewczyna stała skonsternowana z łomoczącym w piersi sercem, teraz już wszystko wiedziała. Ta ukryta propozycja przyszła tak niespodziewanie, że w głowie zaczęły pojawiać się przeróżne myśli. Te za i te przeciw. Przeszył ją lęk, obawa, przed podjęciem decyzji i złożenia jakiejkolwiek deklaracji. Nie miała też odwagi odmówić. To była szansa. Nastolatce z jej delikatnym problemem nie było łatwo. Znowu stanęła przed trudną decyzją, tą z rodzaju przełomowych. Jednocześnie pragnęła tego, czego dziś doświadczyła. Pierwszy raz z kobietą był… taki niespodziewany, szalony, w zasadzie przyszedł w najmniej spodziewanym momencie, bo przecież miała dziś zmusić się do czegoś zupełnie innego.
- Do… dobrze. Zobaczę, co się da zrobić. Ale mówiłam tacie, że wszystkie śpimy u Amandy – odpowiedziała wymijająco.
Mama Nikoli naprawdę mocno ją zaskoczyła. Spontaniczna sprawa na górze – OK, było super. Ale cała noc? Tu dziewczyna poczuła się nieswojo. Zastanawiała się, czy to propozycja na poważnie. Sytuacja chyba ją przerastała, czuła jak drżą jej nogi.
- Nikoli tam na pewno ...
... nie będzie. U Amandy. Uwierz mi. Z Idą się umówiła – szukała czegoś w pamięci – już jakieś trzy tygodnie temu? – zdradziła, by udowodnić dziewczynie, że jej córka z premedytacją kłamała przyjaciółkom.
Dziewczyna wysiadała z pachnącego świeżością samochodu podekscytowana, a zarazem pełna obaw.
Miasto zimą w środku mroźnej nocy zmieniało tak wiele w odbiorze wrażeń, że czuła się jakby grała w filmie. Jakby na planie istniały tylko one dwie.
Już chciała być w ciepłym mieszkaniu. Bała się, że ktoś zobaczy, jak wchodzi z mamą Nikoli przez drzwi. Zdawało jej się, że już ktoś zaniepokojony patrzy z okien i wie, po co obie się umówiły.
Nigdy wcześniej się tak nie czuła. Jakby była pod kompletną władzą tej wciąż uśmiechającej się kobiety. Ależ ją ta wizja tego, co miało się wydarzyć, ciągnęła w stronę drzwi wejściowych do budynku. Przez moment czuła specyficzny lęk, jakby jej coś groziło, ale to tylko jej młody umysł nie był przygotowany na taki obrót spraw. Syndrom ucieczki przed nieznanym, niezrozumianym, groźnym. Już wiedziała, co muszą czuć wygłodniałe zwierzaki, kiedy głodne zakradają się na zamieszkały przez ludzi obszar. Prymitywny mózg mówił – nie – tam jest zagrożenie, ale instynkt popychał je do zupełnie przeciwnych reakcji. I szły dalej czujne i pełne obaw.
Co chwilę przeszywały ją ciarki. Co chwilę chciała znaleźć jakąś wymówkę, ale słowa nie dawały się wypowiedzieć, wyszłaby na niedojrzałą tchórzliwą dziewuchę. Zakazane przyciągało ją bardziej, i bardziej, ...