1. Ostry dziki zachód, cz II.


    Data: 26.06.2019, Autor: JacekPski

    ... nie wysiadam śmieciu - Splunął na twarz młodego Michael’a.
    
    Dwóch osiłków dosięgnęło bandytę wyszarpując go z wozu i rzucając na ziemię. Zaczęło się bicie. Kopali osłabionego bandytę we czwórkę, kazali mu uklęknąć i każdy na przemian oddawał silny cios pięścią w twarz. Liczył na taką zadymę, lecz był zbyt osłabiony na walkę, każdy cios otumaniał go coraz bardziej.
    
    - Takiś dowcipny?! Mamy chwilę czasu, zanim szeryf wróci to się zabawimy z Twoją panną, ma świetną dupę - powiedział Michael przykładając lufę do skroni bandziora, trzymając go za włosy, by się przyglądał całemu zdarzeniu.
    
    Pozostałych trzech , wyszarpało kobietę z wozu. Krzyczała, bała się i próbowała bronić, kopiąc i szarpiąc, bezskutecznie. Mężczyźni zaczęli rozrywać przepoconą koszulę kobiety. Stała pół naga, odkrywając nagie piersi i tym samym rozjuszając napastników bardziej swoimi wzdziękami. Michael podniecony sytuacją, wyjął ze spodni swojego członka masturbując się i wciąż celując w głowę więźnia. Za bardzo skupił się na oglądaniu całego wydarzenia, bandyta wykorzystał tę okazję będąc na granicy wybuchu z wściekłośc,i widząc jak brutalnie traktują młodą, bezbronną kobietę. Szybkim ruchem rąk chwycił Michael’a za ramię z rewolwerem i przerzucił przez bark do przodu. Młodzieniec upadł na plecy, a z jego dłoni został wyszarpany rewolwer. Rozległ się głośny huk.
    
    Michael wrzeszczał, wył i klnął, płacząc w bólu próbując zatamować silnie krwawiącą ranę po odstrzelonym fiucie. Po chwili, na zawsze ...
    ... zamilkł z dymiącą dziurą między oczami.
    
    Trzej napastnicy - dwóch trzymających kobietę za ręce, trzeci próbujący siłą zerwać z niej spodnie - odwrócili głowy będąc w szoku widząc martwego kolegę i bandytę stojącego nad nim z rewolwerem w dłoni. Facet od spodni został kopnięty przez kobietę prosto w krocze, aż zawył, by po chwili upaść w tył kopnięty jeszcze raz zamaszystym kopnięciem piętą w szczękę, gdy się schylał z bólu. Napastnik po jej lewej padł martwy dostając kulką w łeb. Mężczyzna po prawej próbował szybko wyjąć swój pistolet z kabury, lecz kowbojka była szybsza wyciągając jego broń. Postrzeliła go cztery razy w klatkę piersiową, aż padł martwy. Uklękła przy zwijającym się z bólu jąder stróżu prawa, wsadzając mu lufę w usta i pociągając za spust. Dyszała ciężko, była brudna od ich krwi, która spływała po jej nagich piersiach.
    
    Ta kobieta była bestią, potrafiła walczyć. Bandzior był podniecony widokiem kobiety w akcie zimnej zemsty, całej we krwi jej oprawców. Patrzyli na siebie przez chwilę i rzucili w objęcia całując się. Odczuli wielką ulgę, będąc ponownie na wolności.
    
    Kowboj poczuł na potylicy zimną, grubą lufę dubeltówki, a kobieta zamarła widząc to. Szeryf wrócił z lasu.
    
    - Zabiliście... ich... kurwa... - wysapał łamiącym się głosem, był przerażony - Zatłukę was...
    
    - Próbowali ją zgwałcić, chyba rozumiesz, że musieliśmy ich zabić - odpowiedział spokojnie, podnosząc powoli ręce do góry.
    
    - BZDURY!!! Oni?! Nigdy by tego nie zrobili! - wrzeszczał ...
«1234...»