1. Igor (I)


    Data: 05.10.2020, Kategorie: szantaż, BDSM nieznajomy, Autor: BaPe

    - Cholera – kto się tak natarczywie dzwoni. Monika jeszcze nie otworzyła drzwi, a już jest zirytowana. - O, znów się dobija! - Patryk, otwórz drzwi, ktoś dzwoni – krzyczy. Patryk oczywiście wyjechał i to daleko, ale niech ten ktoś nie myśli sobie, że Monika jest w domu sama. Tak jest bezpieczniej. - Dobrze, Patryk, otworzę, ale pośpiesz się, bo to na pewno ktoś do ciebie - krzyczy Monika w kierunku drzwi. - Kogo cholera niesie o tej porze – mruczy pod nosem. Dzwonek ponagla. - Co za natręt! Już ja mu powiem, co myślę o takich...!
    
    Może pozostawiła coś w taksówce i taksówkarz właśnie wrócił, żeby to oddać? - Tak, taksówkarz, no bo któżby inny? Oczywiście, że nie spodziewa się gości. Przecież dochodzi północ! Właśnie wróciła z imprezy, przedzierając się przez nocną rzeczywistość z pękiem dziesięciu białych balonów. Chłopaki śmiali się, że tak naprawdę to ma tuzin, bo dwa własne. Prymitywy! Dobrze, że jeszcze nie zdążyła się przebrać, bo byłby problem z otwarciem drzwi. W piżamie przecież by sobie na to nie pozwoliła!
    
    Najbardziej cieszy Monikę dzisiejszy tryumf nad babami! Nowa kiecka zrobiła furorę! Jasna, piaskowa, nieco dłuższa z przodu i tyłu, ale i tak znacznie ponad kolana, za to wycięcie z boku odsłania udo prawie do pasa. Może to nazbyt śmiałe, ale faceci szaleją wszędzie, gdzie się pojawia. Przy takich nogach samce nie potrafią udawać obojętności. Każdy facet to świnia. Wiadomo! A te ich laski, jakie zazdrosne... - Gdzie się gapisz, gamoniu – to słyszała ...
    ... osobiście. Ubaw po pachy.
    
    - Dobry wieczór - mówi gość, który pojawia się w otwieranych taksówkarzowi drzwiach. Jestem Igor od Artura. Mogę wejść?
    
    - Nie! - Monika blokuje przejście kolanem. - Jakiego Artura? O tej porze? To nieporozumienie. Nie znam żadnego Artura. Jest noc!
    
    - Kłamiesz Monia – tak cię Artur nazywa, prawda? – Przybysz przybiera mniej grzeczny ton. Patrzy prosto w jej źrenice. Mała, nie kłam że nic ci nie mówi imię Artur. Kłamstwo to grzech! Przecież byliście dobrymi kolegami! Nawet bardzo dobrymi, prawda?
    
    Igor bezczelnie przeciska się obok kolana oniemiałej Moniki i już jest w pokoju.
    
    - Czy pan oszalał? Proszę natychmiast wyjść! ... Ja, ja już wołam męża! Patryyy...!
    
    - Trzymaj to Monia i nie upuść – odpina od pasa i podaje jej niewielki okrągły przedmiot. Uważaj, bo ciężkie – ostrzega. Monika odruchowo wysuwa dłoń. Pod wpływem domniemanego ciężaru ręka obniża się o kilka centymetrów To coś wcale nie waży tyle na ile wygląda.
    
    - Co to jest? Nie chcę tego.
    
    - Sprawdziłem twoją gotowość do współpracy, mała. To taki test, jak daleko mogę się posunąć. Ha, ha, patrz - użyłem słowa „posunąć”. Czytałaś Chomsky’ego? W sprawach językowych nie ma przypadku? Oddaj to.
    
    - Proszę.
    
    - Już cię lubię! Kulturalna jesteś laska. No to jak? Naprawdę nie znasz Artura, czy kłamiesz? Podaj rękę, zanim odpowiesz. Przepowiem ci przyszłość. Tu, do tyłu ją przesuń, drugą też – OK!
    
    - Proszę natychmiast uwolnić moje ręce!
    
    - Spokojnie foczko, to co robię niestety jest ...
«1234...7»