Igor (I)
Data: 05.10.2020,
Kategorie:
szantaż,
BDSM
nieznajomy,
Autor: BaPe
... się i patrzę – koń stoi a Indianki nie ma.
Po tym wstępie Monika stała się Indianką. Facet okazał się kreatywny, bo już niebawem historia zmieniła się. Teraz została burdelową dziwką, rozwiązłą zakonnicą a później kobietą, która bezskutecznie ukryła się przed wojskami wroga. Igor rzucił jej krótką koszulkę do okrycia i po sesji musztry, kiedy doszedł do wniosku, że jest dostatecznie zmęczona, kazał jej przyczołgać się i rozdarł na niej odzież. Odgłos dartej odzieży spowodował, że wojenny łup okazał się tak podniecony i namiętny, że krzyk rozkoszy branki wypełnił pomieszczenie. Całości dopełnił tryumfalnym ryk zwycięzcy. Dotarli do celu jednocześnie.
Noc nie należała do spokojnych. Monika przestała liczyć ile razy Igor bezceremonialnie ją budził, zabierając się do męskiej roboty. Zasypiała na krótko. Była nieustannie podniecona i mimo wszechogarniającego zmęczenia, drżała po każdym przebudzeniu i przed każdym ponownym zaśnięciem. Co za noc...
Rano samiec znikł. Obudziła się a tu żadnych śladów męskiej obecności. Nie, to przecież nie był sen. Rozgląda się po pokoju. Podarta koszulka na podłodze. Sukienka niedbale rzucona na fotel.
Wstała. Na drżących nogach udała się do łazienki. Na lustrze jest napis! Szminką! Jej szminką! „masz być gotowa - wieczorem zadzwonię”.
Wytarła starannie napis. Co z Patrykiem? Od pół roku przeżywają kryzys. Jest źle. Umówili się ...
... kiedyś, że zostawią sobie margines swobody, ale przekroczył granicę tolerancji. Z Klaudią! A jak ona mogła? Suka! Myśli piętrzyły się w głowie Moniki.
Telefon zadzwonił tak około dziewiętnastej.
- Monia? Mówi Igor. Powiem krótko, bo nie mam teraz czasu - pójdziesz na Śląską 26 – pierwsze piętro – drzwi po lewej – są tylko jedne, zamek zawsze otwarty. Nie dzwoń, tylko wejdź. Gdyby ktoś pytał, to powiesz, że zepsuł ci się telewizor i chcesz obejrzeć „szansę na sukces”. Zapisałaś adres?
- Po co mam tam iść? Nie możemy się spotkać u mnie?
- Nie o to chodzi, mała. Sorry, nigdy nie bzykam dwa razy tej samej laski. Będziesz posłuszna to ci pomożemy. Jasne?
- Chwila... nie wiem. Zaskoczył mnie pan. Jak to – mam iść do obcego mieszkania i nawet nie wiem po co?
- Jak to nie wiesz? Przecież mówiłem, że chcesz obejrzeć „szansę na sukces”. Mała, nie jesteś głupia. Poznasz innego kumpla Artura. Po to tam idziesz! Masz być bez majtek. Nikomu na tym nie zależy, ale to po to, żebyś nie zapomniała po co przyszłaś. Pamiętasz adres? Tak? No to masz tam być o dwudziestej trzydzieści. Założysz tą sukienkę, którą miałaś wczoraj. Jest bardzo sexi.
- Kto tam będzie? Nigdzie nie idę!
- Mała, jeśli jest jakiś problem to musisz go sama szybciutko rozwiązać. Koniec gadania. Masz być o wpół do dziewiątej na Śląskiej i causa finita. Miłego wieczoru! Pozdro, pa! - Rozłączył się.
CDN