Eliza cz.1
Data: 07.10.2020,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: ulsterka
... resztę wina jednym łykiem i wstałam. Eliza szybko zrobiła to samo, podeszłam do niej i rozwiązałam pasek jej szlafroka. Zaczęłyśmy się całować i poczułam, że dość szybko robi mi się mokro. Zsunęłam szlafrok Elizy na podłogę i całowałam jej szyję. Oddychała szybko i nierówno rozwiązując mój szlafrok i zrzucając go na podłogę, przerwałam to na chwilę i za rękę podprowadziłam ją do kanapy. Położyłyśmy się obok siebie, a ja doskonale wiedziałam, że pomysł z czerwoną pościelą był idealny, i że Eliza musiała na bank wszystko przemyśleć, łącznie ze swoim nowym brunetkowym wyglądem. Eliza na czerwonym tle wyglądała przepięknie – brakowało tylko czarnego futerka. Zaczęłam lizać jej szyję by po chwili dorwać się do jej lewej piersi – różowy sutek rósł mi w ustach i twardniał, lizałam go dookoła i ssałam uciskając w tym rytmie całą pierś ręką. Biust miała fantastyczny, twardy, średniej wielkości i cudowny. Po minucie doszła głośno jęcząc i trochę mnie zdziwiło, że tak szybko.
- Rany, jak ja tego z tobą pragnęłam – wyszeptała mi prosto w usta muskając je swoimi.
- Jeszcze d**gi – szepnęła. Zabrałam się za d**gą pierś, ale bez ściskania ręką, ponieważ moją dłoń Eliza położyła sobie między nogi. Od razu poczułam cudowną wilgoć na swoim palcu, którą zaczęłam rozsmarowywać po twardej łechtaczce. Nie czułam ani jednego włoska.
- Kiedy się goliłaś? – zapytałam.
- Dzisiaj rano – odpowiedziała Eliza.
- Dzisiaj rano??? Co to za pora na golenie cipki?
- A później poszłam na ...
... umówioną wizytę do fryzjerki. Wiedziałam, że to się dzisiaj tak skończy – powiedziała cicho.
- Co??? Wiedziałaś??? Jak?
- Przecież my czujemy takie rzeczy, chciałam cię dzisiaj sprowokować i się udało.
- Kocham cię – powiedziałam jej prosto w usta i zaczęłam lizać jej uda.
- Ja ciebie bardziej – odpowiedziała i nawet nie miałyśmy wówczas pojęcia, że ten tekst zostanie z nami cały czas.
Dopadłam językiem do pachwin. Eliza wzdychała coraz mocniej, a kiedy policzkiem naciskałam jej wzgórek nacierała na mnie wygoloną cipusią. Z pochwy Elizy zaczął wypływać białawy soczek, smakował i pachniał cudownie, a do mnie dotarło, że jesteśmy
w zbliżonych fazach cyklu. Jęczała z każdą chwilą głośniej, dociskała mnie do mokrej cipusi
i za chwilę zaczęła krzyczeć.
-Tak, tak, taak, taaaak, jeeeszczeee, taktaktaktaktaaaaaak - krzyczała. Lizałam jej twardą różową łechtaczkę jak opętana, w górę i w dół pakując język do pochwy i dołem języka szorując łechtaczkę na boki. Po prostu tarmosiłam i ssałam. Piękną miała, taką śliczną, różową, jak brodawki piersi, i tak samo twardą. Eliza krzyczała i byłam z tego powodu szczęśliwa. Kątem oka widziałam jej dłonie zaciskające się na czerwonym prześcieradle albo na poduszce. Czasami wplątywała mi palce w włosy i dociskała mi głowę do swojej cipusi zaciskając drżące uda.
- Może być mokro – usłyszałam – czasami mam orgazm z małym wytryskiem, zwłaszcza od czasu, kiedy myślę o tobie.
Rozwaliło mnie to wyznanie. „Nie, no szlag, co to za ...