Eliza cz.1
Data: 07.10.2020,
Kategorie:
Lesbijki
Autor: ulsterka
... znowu przecudownie, z czubeczkiem języka. Zawsze się zastanawiałam, co niektórych kręci, żeby wpychać cały jęzor, przecież sam czubeczek jest najcudowniejszy. Wstałam gładząc Elizę po ramieniu, z szafy wyciągnęłam ręcznik i szlafrok i jej podałam. Poszła się wykąpać. Odwróciła na moment głowę z tym swoim uśmiechem i znowu zrobiło mi się mokro. „Ona mnie wykończy” – pomyślałam. Szybko zebrałam naczynia i wyniosłam do kuchni zostawiając jedynie nasze kieliszki. Rozłożyłam kanapę
i wyciągnęłam poduszki, kołdrę oraz prześcieradło. Popatrzyłam na tę pościel w kwiatki i od razu wpadłam na pomysł, aby zmienić ją na pościel od Elizy. „Powinnam zdążyć” – pomyślałam i w pośpiechu zmieniłam poszewki i prześcieradło na czerwone, zapaliłam świeczkę, zgasiłam światło, zasunęłam zasłony i usiadłam w fotelu. Na moment dotknęłam prześcieradła, aby zobaczyć jak wyglądają na nim moje czerwone paznokcie – „Prawie ten sam odcień” - pomyślałam. Eliza już się chyba wycierała, a ja patrzyłam na tą czerwoną pościel i już sobie wyobrażałam brunetkę ze srebrnymi paznokciami na tym tle. Robiło mi się coraz bardziej mokro. „Sama świeczka to jednak za mało” – pomyślałam i zapaliłam nocną lampkę, żeby lepiej widzieć Elizę w łóżku.
- Kurwa, wyrwałam ją! – ukrywając twarz w dłoniach szepnęłam sama do siebie – czy to ona mnie? – za chwilę przyszło zastanowienie.
Nalewałam wino, kiedy Eliza wyszła z łazienki.
-To po łyku i teraz szybko ja – powiedziałam.
- Oki – odpowiedziała, pocałowała mnie i ...
... sięgnęła po kieliszek, który jej podawałam. „Normalnie zaraz się zleję…,” – pomyślałam, wypiłam łyk wina i prawie pobiegłam do łazienki. Szybkie siku, szybka kąpiel, trwało to mniej niż pięć minut. Wyszłam (raczej wybiegłam) z łazienki, Eliza siedziała w fotelu z podkurczonymi nogami i w dłoni trzymała kieliszek. Na mój widok uniosła go i wypiła łyczek. Usiadłam w d**gim fotelu podwinęłam pod siebie nogi, wzięłam swój kieliszek i z potworną świadomością nieuchronnego, które nie ucieknie i które za chwilę się wydarzy, powoli sączyłam winko gapiąc się na Elizę.
- Od kiedy zaczęłaś o mnie myśleć? – zapytała.
- Od momentu, kiedy weszłaś do naszego pokoju.
- Że tak od pierwszego wejrzenia?
- Tak. Ale później się okazało, że miałaś małżeństwo na koncie, więc nawet nie myślałam, żeby się do ciebie zbliżać. Kochałaś się kiedyś z dziewczyną? – zapytałam.
- Nie, nigdy, ale z tobą chcę i czuję, że jestem gotowa. A ty?
- No…, miałam kilka, faceta też, ale obrzydził mi facetów.
- Mój były też mi obrzydził – powiedziała Eliza – a co z tymi dziewczynami? – ciągnęła.
- Wyobraź sobie, że france wszystkie za mąż wyszły.
Obie się roześmiałyśmy, a wieża w tym momencie przestała grać.
- Ewa i Magda? – zapytała nagle.
- No, nie przesadzaj, one akurat nie, przecież wiesz, że z byłymi to tak niekoniecznie się utrzymuje kontakty.
- No tak – przytaknęła - ja już za mąż nigdy nie wyjdę – dokończyła zdanie i dotarło do mnie, że mówi mi bardzo ważną rzecz.
Dopiłam ...