"Czlowiek", akt 3: "Potrzask" (1/3)
Data: 19.10.2020,
Kategorie:
Inne,
Autor: Michalina Korcz
... sukienka jakoś kojarzyła się z szpitalami lub innymi miejscami, gdzie takie proste ciuchy służyły jakimś zabezpieczeniom. Obserwowała śpiące w klatkach samce, niepewnym wzrokiem. Kiedy stanąłem obok, odwróciła się i popatrzała na mnie z obawą i niepewnością.- Wyglądasz mi na Gwen. - powiedziałem, również spoglądając na psy obok- Mam na imię... - zaczęła- Gwen, już to ustaliliśmy. - odparłem, pokazując trzymaną w dłoni obroże z plakietką z wygrawerowanym imieniem - Teraz pytanie, czy jesteś jakimś dumnym rasowym psem z hodowli czy kundelkiem, który od wielu dni krąży po ulicy, jest głodny, zmarznięty i ufnie szuka pomocy u ludzi.- Nie rozumiem... - powiedziała, nadal lekko speszona - Powiedziano mi, że mam tutaj poczekać i...- Gwen, rozumiesz. - odparłem, kładąc dłoń na niej i gładząc rude włosy, w sposób, jaki głaszcze się po głowie psa - To nie schronisko, do którego przyjechałaś, by adoptować pieska i dać mu nowy dom, by był twoim towarzyszem na dobre i złe, póki za kilka lat nie zdechnie, a ty będziesz płakać. Czujesz wstyd i strach przed powiedzeniem sobie samej tego, ale wiesz, że to jest w tobie. Jakieś dziwne, zakazane pragnienie. Jasne, można je jakoś zaspokoić, krótkim roleplayem, gdzie jakiś typ będzie Cię nazywał suką, będziesz chodziła przy jego kolanach w obroży, a potem wyssiesz jego kutasa i zapnie Cie od tyłu, łaskotany puchatą kitą w brzuch, bo może zadba o takie dodatki. Ale to nie będzie to, jedynie połechta to uczucie jakoś, ale go nie zaspokoi. - ...
... obserwowała mnie z rozchylonymi wargami - Ja jednak bym chciał, żebyś mogła nim się nacieszyć przez jakiś czas na własnych warunkach. Kiedy założę Ci obrożę na szyję, staniesz się w pełni Gwen, nie ważne kim innym byłaś i będziesz, kiedy ją zdejmiesz. Musisz mi jednak zaufać, że z momentem, jak ją zapnę i zobaczę Cię nago, nie będę tym typkiem, który bawi się w jakąś przedziwną, obchodzoną dookoła pięć razy, wariację zoofili i pragnie jedynie seksu z rudą dziewczyną. Będziesz tym, kim wybierzesz. Towarzyskim bernardynem, strachliwym dogiem niemieckim, groźnym kaukazem? Może malowniczym husky albo przesłodkim labladorem? - pokazałem jej psy za szybą - To oni będą twoimi przewodnikami w tej roli, ja jedynie będę bawił się w opiekuna tej parki. Kogoś, kto napełnia miskę, głaszcze, czesze i wyprowadza na spacery. Będziesz czekać na mnie w swojej klatce, kiedy przyjdę i Cie wypuszczę, zapnę smycz pójdziemy na długi spacer w towarzystwie twojego partnera. Będziesz mogła aportować piłkę, kopać dziury, ganiać motyle i robić cokolwiek będziesz chciała, a ja karmił Cię frykasami. A jeśli myślisz, że to coś złego realizować takie pragnienia, zawsze zabijaj je myślą "to nie ja, to Gwen". - nadal czuła się niepewnie- No nie wiem... - jęknęła - To brzmi naprawdę dobrze i parę razy było dokładnie tak jak pan mówi, ale... Będzie się pan śmiał?- Z czego? - zapytałem - Z czyjegoś szczęścia? - pokręciłem głową - Moja dziewczyna uwielbia wszelkiej maści dildo, wibratory i strap-ony, które może testować ...