1. "Czlowiek", akt 3: "Potrzask" (1/3)


    Data: 19.10.2020, Kategorie: Inne, Autor: Michalina Korcz

    ... rozporek lub wepchnąć palec do ust by sprawdzić czy warto to zrobić. Zamiast tego wyjąłem z kieszeni ciastka i włożyłem do jej pyszczka.- Grzeczna Gwen. - powiedziałem, gładząc ją, gdy rozgryzała niepewnie biszkopta - Chodź, idziemy po Huragana i zrobimy sobie w trójkę krótki spacer, co ty na to?- Wof! - nieudolnie szczeknęła, jakby zdziwiona sama sobie, po czym ochoczo ruszyła przy moim kolanie do wyjściaKiedy husky dołączył do nas i obwąchał ją, jak pies psa, po czym oblizał dwa razy, wydawała się wciąż zakłopotana. Widząc jednak, że ani ja, ani on nie mamy zamiaru nic z tym robić, poddała się jakiejś dziwnej iluzji, jak nie tak dawno Anita, przebrana w swoją dziecięcą formę. Nieco, dwadzieścia minut później już znacznie lepiej szło jej bieganie na czworaka, goniąc radośnie psa, który zachęcał ją do zabaw, a kolejną godzinę później radośnie leżała na plecach, domagając się głaskania po brzuchu, zadowolona z wszystkiego. Kiedy zrobiliśmy przerwę na jedzenie, trochę była zakłopotana, kiedy postawiłem miskę z wodą i drugą z jedzeniem, ale widząc, że huragan wcina zadowolony i węszy przy jej misce, przesunęła ją twarzą i zaczęła jeść już bez problemów a nawet wypiła całą wodę. Ochoczo pochłaniała biszkopty, które dostawała w nagrodę i dążyła do dostawania kolejnych. Kiedy pod koniec dnia wróciliśmy do punktu "przemian" i ukląkłem przed nią, gładząc ją jeszcze za uszami, patrzała na mnie wypełnionymi radością niebieskimi oczami.- Więcej ciastek nie mam, ale mam to. - ...
    ... powiedziałem, wyciągając z kieszeni gumową, piszczącą kość - Twój osobisty gryzak, jeśli znów poczujesz się nerwowa, to możesz go pościskać i poczuć się pewniej. - przyjęła prezent w zęby i wydawała się uśmiechać - Dobrze, zdejmiemy Ci obrożę i pójdziesz do legowiska, a potem może twoja właścicielka będzie miała do mnie pytania, więc zaczekam chwile na zewnątrz. - pokiwała głową - Moja miła obiecała przysłać mi kanapki, a jakoś chyba jej to wypadło z głowy i jestem już głodny. - rozpiąłem jej obróżkę i otworzyłem kojec podobny do tego, jaki miała Astrid - Wpadnę jutro koło dwunastej, mam nadzieje, że się zobaczymy, Gwen. - posłusznie weszła do środkaNiecałe dziesięć minut później ruda stanęła obok mnie, ubrana w sukienkę w kwiaty. Popatrzała na chwile, jakby się zastanawiając co powiedzieć, znaleźć odpowiednie słowa. Postanowiłem jej to ułatwić.- Gwen się podobało? - zapytałem - W końcu to pani sunia. Inteligenta, słodka i łasa na pieszczoty z tego co zauważyłem.- Tak. - odparła, chyba rozumiejąc - Trochę się tego obawiałam, ale chyba pierwszy raz od... Od kiedy odszedł Stark, była taka szczęśliwa. Było nieco dziwnie czasem, ale...- Za pierwszym razem zawsze jest dziwnie. - odparłem, wzruszając ramiona - Kiedy ja pierwszy raz zobaczyłem kobietę bez majtek się przeraziłem, a dzisiaj lubię ten widok.- Chyba rozumiem skąd to stwierdzenie, że jest pan diabłem. - zaśmiała się - Czyli co, będzie się pan opiekował Gwen w ten sposób przez te trzynaście dni?- Głównie tak. No, możemy iść nad ...
«12...6789»