Trójkąt wileński
Data: 28.10.2020,
Kategorie:
Nastolatki
Zdrada
wakacje,
ten trzeci,
Pierwszy raz
Autor: MrHyde
... postawili bagaże na chodniku i cierpliwie stanęli obok nich. Ponieważ, zapewne z powodu rannego niewyspania, żadne z nich nie miało w tym momencie wielkiej ochoty na konwersację, stanęli w milczeniu, pogrążeni w myślach. Być może też, zaczęło dawać o sobie znać, pewne wzajemne znużenie sobą. Od końca matur zdążyło już minąć kilka tygodni. Przez cały ten czas, Michał i Justyna widzieli się codziennie przez co najmniej kilka godzin. Siłą rzeczy więc, tematów do rozmów, których wcześniej dostarczały bieżące problemy związane z wypracowaniami, testami i pracami domowymi, zrobiło się mniej, a różnice zainteresowań, zamiast, jak dotychczas, wzajemnie intrygować, zaczęły momentami wywoływać rozdrażnienie.
W pewnej chwili, na przystanku pojawił się młody mężczyzna. Nie bardzo wysoki, ani chudy, ani barczysty, o posturze najzupełniej przeciętnej. Ubrany w koszulę, letnie spodnie, w beżowej czapeczce z daszkiem. Kwintesencja przeciętności. Dla Michała, przezroczysty jak powietrze. Przykuł jednak uwagę Justyny. Nie wyglądem, oczywiście, a tym jak chodził z jednego końca chodnika na drugi, z prędkością rozpędzonej dorożki. Raz po raz zatrzymywał się, by po chwili znów dokądś pospieszyć. Za każdym spojrzeniem dziewczyny był w innym miejscu. Zdawał się interesować się wszystkim. Ledwie zdążył przestudiować witrynę pizzerii, a już wychodził z poczekalni, oddalonej o pięćdziesiąt metrów, to znów stał przy przejściu dla pieszych i z daleka przypatrywał się taksówkom. Nawet zrobił im ...
... zdjęcia – zwyczajnym taksówkom. Co go w nich mogło urzec? A może on dyskretnie fotografował coś zupełnie innego? Intrygujące zachowanie.
- Patrz, jaki niespokojny człowiek. – Justyna odezwała się w pewnej chwili, wyrywając swojego chłopaka z otchłani rozmyślań.
- Kto? – spytał Michał, myślami wciąż obecny gdzieś indziej.
- No, ten w czapce. Biega wszędzie, jakby czegoś szukał. Patrz, jeszcze taksówkom zdjęcia robi. Ciekawe po co.
- E tam. – Michał machnął ręką, niezainteresowany.
- Nerwus jakiś. Mało to świrów na świecie? – retorycznym pytaniem skończył temat. Wolał wrócić do swych rozmyślań, przerwanych przez dziewczynę.
Dwie minuty potem, tenże "wariat" podszedł do stojącej w milczeniu młodej pary i spytał, czy przypadkiem nie zmierzają w tym samym co on kierunku, czy nie wiedzą, z którego miejsca dokładnie, odjeżdżał autobus do Wilna, i czy kursował punktualnie. Usłyszawszy "Tak.", "Nie wiemy." oraz "Chyba tak.", podziękował za cenne informacje i odszedł na bok, przyjrzeć się jakiemuś minibusowi, który właśnie podjechał na sąsiednie stanowisko. Potem przeniósł uwagę na stojący w oddali pociąg. Znów zrobił kilka zdjęć i zapisał coś w notatniku, wyciągniętym z kieszeni kurtki.
Wkrótce zjawiło się jeszcze kilkoro pasażerów i podjechał autokar. Podczas sprawdzania biletów, nieznajomy przywitał się z parą młodych dorosłych szerokim uśmiechem, przeznaczonym, na ogół, dla sąsiadów, czy innych osób znanych z widzenia. Szarmancko przepuścił ich w kolejce do kierowcy. ...