1. Trójkąt wileński


    Data: 28.10.2020, Kategorie: Nastolatki Zdrada wakacje, ten trzeci, Pierwszy raz Autor: MrHyde

    ... Wewnątrz autobusu, zajął fotel rząd przed Justyną i Michałem, z przeciwnej strony przejścia. Mógł usiąść bliżej, dalej, gdziekolwiek. Przypadkiem wybrał akurat to miejsce. Fakt absolutnie bez znaczenia, zwłaszcza dla dziewczyny zakochanej w kimś innym. Niemniej, uwagę Justyny znowu przykuło zachowanie nieznajomego.
    
    Podczas gdy większość pasażerów spędzała czas na drzemce, zabawie komórką, lub oglądaniu filmów na tablecie, on wytaszczył z plecaka nieporęcznie duży laptop i zaczął pisać. Całą drogę, bite sześć godzin jazdy, bez opamiętania tworzył coś niesłychanie ważnego.
    
    Michał, najpierw zajęty grą na telefonie, a potem, na przemian, drzemką i obserwowaniem widoków za oknem, nie zwrócił na niego najmniejszej uwagi. Dla Justyny, nieznajomy był najciekawszym zjawiskiem podczas podróży. Oczywiście, zerkała na niego ukradkiem, niby od niechcenia. Wolała nie prowokować niepotrzebnych pytań ze strony swojego chłopaka. Nie chciała też, by ktoś z pasażerów zauważył jej zainteresowanie i pomyślał o niej coś niestosownego.
    
    Dziewczyna często unosiła wzrok znad książki - czytała, a raczej miała włączonego e-booka w komórce – kierując spojrzenie na skos w przód. Dyskretnie przyglądała się długim momentom zadumy oraz energicznym uderzeniom w klawisze, gdy mężczyzna znajdował wreszcie odpowiednie słowa. Co jakiś czas, z rzadka, prawa ręka mężczyzny wykonywała szczególnie silne, podwójne uderzenie, po którym następowała chwila ciszy. Po tym, jak ten szczególny motyw jego swoistej ...
    ... gry na klawiaturze, powtórzył się kilkanaście razy, Justyna domyśliła się, że takie dwa silne stuknięcia, najprawdopodobniej w klawisz "Enter", oznaczają nowy akapit. Pozostałe detale tekstu, pozostały nierozszyfrowane.
    
    Gdyby nie obecność Michała, z pewnością stuknęłaby nieznajomego w ramię i nieskromnie spytała o temat powstającego tekstu. Być może nawet przesiadłaby się obok niego. Chętnie by się dowiedziała kim był tajemniczy twórca i czym się zajmował w życiu. Jadąc z chłopakiem, musiała się jednak pogodzić z tym, że jej ciekawość nie zostanie zaspokojona. Mogła jedynie oddać się fantazyjnym domysłom.
    
    III
    
    Dosłownie minutę przed przyjazdem na miejsce, mężczyzna energicznym ruchem zamknął, a raczej zatrzasnął laptop i wepchnął go z powrotem do plecaka. Wychodząc z autobusu uśmiechnął się do Justyny, i po trosze do Michała, jak do znajomych. Życzył im miłego popołudnia i udanej zabawy, po czym szybkim krokiem oddalił się i wnet zniknął w niskim budynku dworca.
    
    Justyna z Michałem, z mapą w ręku, z wolna ruszyli w jego ślady. Potrzebowali trochę czasu, by rozpoznać nazwy ulic i dopasować kierunki geograficzne do kierunków na mapie. Wreszcie, nabrawszy wstępnej orientacji w terenie, skierowali kroki w stronę hostelu. Nie było daleko. Wystarczyło iść kawałek prosto, skręcić w odpowiednią uliczkę i dojść do właściwego budynku. I wtem, gdy byli już na rogu docelowej ulicy, nagle znów pojawił się, znany im już, młody mężczyzna w czapce z daszkiem na głowie i plecakiem na ...
«1234...22»