-
Przypadek Michała cz.XI
Data: 30.10.2020, Kategorie: Anal Dojrzałe Hardcore, Autor: Mr-Iks
... nieporadnie. Tymczasem ona odpłynęła w uniesienie, ujeżdżając mnie i zatracając się w przyjemności. Oddech dziewczyny przyspieszał, stajać się coraz płytszy. W końcu spazmy ekstazy szarpnęły ciałem kochanki. Wygięła plecy w łuk i zastygła, zaciskając dłonie na piersiach. Przez moment potęgowała ostateczną rozkosz, kilkakrotnie poruszając się jeszcze na moim członku, aż opadła na mnie dysząc ciężko. Gdy ochłonęła trochę, znów umościła sobie gniazdo przy moim kroczu i zaczęła ssać mi fiuta. Nie miałem sił protestować. Zresztą, czułem się cudownie wykorzystany. Salon rodzinnego domu wirował mi przed oczami. Miałem wrażenie, że cała przyjemność spłynęła z mojego ciała do penisa. Marcelina pieściła go cierpliwie, aż do momentu, gdy wytrysnął nasieniem. Nie wiem czy było to celowe czy spowodowane mniejszym refleksem kochanki, ale niemal cała partia spermy pokryła jej twarz. Ten orgazm odebrał mi resztę energii. Czując ciężkie powieki i odlatując w sen, wymruczałem do przyjaciółki. - Starych nie będzie do jutrzejszego wieczora. Zostań ze mną, jeśli chcesz. Potem zapadłem w letarg. Obudziłem się kilkanaście minut po d**giej w nocy. Wciąż byłem nagi, podobnie jak wtulona we mnie Marcelina. Kochanka przykryła nas kocem, ale ogólnie to nie było dobre miejsce na wspólne spanie. Wypiłem trochę wody i wróciłem do salonu. Wziąłem lekko rozbudzoną Marcelinę na ręce i zaniosłem do swojego pokoju. Resztę nocy przespaliśmy w moim łóżku. Niesamowite wydarzenia z wieczoru nieźle mnie wyczerpały. Spałem prawie do dziesiątej. Gdy się obudziłem, usłyszałem muzykę z radia i krzątającą się w kuchni Marcelinę. Zawsze dobrze się czuła w moim domu. Harmonię i błogość poranka zmąciła wiadomość z telefonu. Sygnał jej nadejścia usłyszałem chwilę po tym, jak wyszedłem z toalety. Sms wysłała Wiktoria. Brzmiał nieciekawie. "Zuza miała wypadek. Potrącił ją samochód. Jest w szpitalu nieprzytomna. Stan bardzo poważny." Kurwa jego mać! Tego tylko brakowało. c.d.n....