Karolina. 3
Data: 05.11.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
Zastanawiam się, czy z wami porozmawiać ?
To nie serwis na rozmowy, ale przez Wasze komentarze i podejście do tematu, odważyłem się...
Bardzo podobała mi się Karolina w swojej " dobrej " postaci... dziewczyny lekkiej, przyjemnej i kochanej przez wszystkich....
Od jakiegoś czasu zacząłem zdawać sobie sprawę, że działa to również na moje życie.
To miało być opowiadanie na 3-4 części, ale gdy zaczęło się przedłużać, bo zwyczajnie - pokochałem ją - kobietę idealną... zaczęło mnie to zmieniać.
W opowiadaniu - Moja żona i Sławek, byłem mentalnie Robertem. Próbowałem być kulturalny, ale emocje, które stwarzała jego żona, zaczęły coraz częściej budzić demona tkwiącego we mnie.
Wszystkie brutalne sceny to jego głos. Ostatni odcinek był wybuchem całkowicie tej złej energii...
Dlatego postanowiłem połączyć Karolinę i Roberta ( siebie )w najpiękniejszej miłości, jaka może połączyć dwoje ludzi, zwyczajnie wrócić do... dobrego życia.
Dlatego ich życie było tak piękne. Nierealne, ale piękne...
I wtedy mnie skusiło.
Takie życie nie jest, takie moje życie nie było. To było tylko pobożne życzenie, iluzja, którą żyłem, a która nie była prawdziwa.
Zabiłem go, to znaczy siebie i czekałem na Wasza reakcję.
Byłem pewien, że opierd... mnie za wszystko... a gdy to się nie stało, zabiłem ich dziecko.
Dałem upust mojej ciemnej stronie, wypuściłem demona... i czekałem na Was.
A Wy piszecie, że nie trzeba nawet seksu, aby czuć... i żyć...
Wiem, że są ...
... opowiadania dużo bardziej brutalne, ale czy prawdziwe dla większości ?
Teraz idę na całość, wciągnę Was w otchłań, która jest w mojej duszy i mówię...
- Zapraszam... i nie dajcie się zwieźć...
Pozdrawiam Wszystkich i bardzo dziękuję za Waszą przyjaźń.
*********************************************************************************
Karolina.
Minął miesiąc, patrzyłam każdego dnia na kalendarz... nikt mnie nie będzie robił w konia.
Czułam się dobrze, wiele spraw zaczęło się prostować....
Nie powiem, że ktokolwiek zapomniał o naszej tragedii, ale nawet w fabryce już nikt o tym nie mówi...
Życie leci, zapierdala... dzieci rosną... a tysiące problemów rozwiązujemy na bieżąco...
Kłócę się z majstrami, pewnie mają mnie za upierdliwą babę, ale widok Jurgena zawsze działa jak wentyl... od razu schodzi im powietrze....
Czekałam na ten wieczór...
Za to oni ciągle wymyślali jakieś zabawy z dziećmi....
Robią mnie w konia... zaraz ich wyprostuję...
- Wojtek i Jurgen, za godzinę w gabinecie... wiecie co chcę usłyszeć... ?
Posmutnieli... ale kiwnęli głowami...
Nalałam sobie drinka, nie jestem w ciąży, mogę.... zresztą, pomaga mi to...
Przyszli.
- Może jednak odpuścisz... ?
- Znasz mnie... szybciej mnie zabijesz niż odpuszczę...
Jurgen zaczął. Powoli i metodycznie... jak Mahmed się wkurwił, jak pierwsze jego słowa brzmiały, że na jego nos, to nie jest takie proste.
Jak przyjechali i spotkali się z policjantem, prokuratorem.
Jak usłyszał ...