Królowa jest tylko jedna :P
Data: 08.11.2020,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Tabu,
Autor: sasanka1988
... zarośniętych cip. Ale nawet to mi nie zepsuło "spotkania". Zresztą odstający namiot w spodniach mówił co innego. Był już tak sztywny, że nawet nie musiałam mu pomagać ustami, Od razu zabrał się za dymanie. A że sama byłam już mokra z podniecenia, to sami wiecie. Sam sex trwał może pół godziny, było całkiem miło, przyjemnie ale bez orgazmu. Niesmak po dresie i kudłatym kroczu zmyło pozwolenie pieprzenia mnie bez gumy, byłam na pigułkach. Posuwał mnie od tyłu, opartą rękoma i płot. Na sam koniec usłyszałam tylko pytanie.
- Gdzie mam lać?? W piczę czy gdzieś indziej??
- Nie wiem. - odpowiedziałam zdziwionym tonem, jeśli dobrze pamiętam, zaskoczona tym pytaniem.
Oczywiście, jak większość facetów, wykorzystał okazję i zlał się w cipie. Poczułam tylko jak coś ciepłego wypełnia mnie od środka. Wyszedł ze mnie, odwróciłam się i zobaczyłam tylko jak wyciera sobie kutasa chusteczką. Ja wytarłam sobie cipę ze śluzu. Sperma została we mnie. Ubrałam się i radośnie wróciłąm do domu. A sam wytrysk miałam okazję zobaczyć z rana jak wstałam. Wróciłam do domu przed 2, szybki prysznic, majty na tyłek i ulubiona koszulka do spania i do wyra. Rano idę siusiu, ściągam majty, siadam na muszli, robię Swoje i tak spoglądam ni to na podłogę, ni to na majtki na wysokości kostek i widzę, że czerwony materiał pokryty jest białym gęstym żelem :) No ok, nie ma powodów do paniki :) szybkie usunięcie czego się dało i majty jak najgłębiej wsadzone do pralki. Przepłukanie dokładnie od środka cipy, pod ...
... wpływem impulsu ogoliłam ją. Trochę to trwało, brak wprawy itp. Ale myślę, że wyszło idealnie gładko :) Nawet krwi nie przelałam :)
Jeszcze tej samej nocy znowu wymykam się. Podobny schemat - czat, trochę wybrzydzania, kontrolny telefon i znowu po północy się wymykam. Tym razem zakładam dżinsową sukieneczkę i zwykłą białą koszulkę na ramiączkach, do tego klapki, bez bielizny. Szybko pożałowałam wyboru ubioru. Akurat przyszło ochłodzenie. Jedyny pozytyw był taki, że sutki stały mi jak nigdy, tylko to nakręciło to kolesia. Sex podobnie jak dzień wcześniej był udany ale bez fajerwerków. Może byłoby lepiej gdyby nie chłód, jemu musiałam pomóc ustami aby mu stanął, całkiem dobrze mi się mu obrabiało pałkę, średni, w ustach jakbym miałam dużego lizaka. Już miałam ochotę mu zrobić do końca ale chciał mi zasadzić. Pozycja ta sama jak wczoraj, tym razem jednak w ubraniu, kieca podciągnięta, cycków nie odsłaniałam, poza początkiem jak mnie obmacywał. Po wszystkim mężczyzna się szybko zmył. A ja nie chcąc niespodzianek jak wczoraj, kucam i próbuję wypchnąć z cipy jego spermę. Nie było to trudne, strzelił we mnie bardzo rzadkim ładunkiem, który od razu spłynął. Do domu wróciłam w ostatniej chwili, deszcz z burzą przyszedł.
Jak mówiłam, było chłodno, na tyle że się zaziębiłam i przez cały następny dzień wysikałam więcej niż wypiłam :)
Po tym daję sobie kilka dni spokoju. Kolejna akcja ma miejsce dla odmiany po 6 rano. Po kilku dniach ochłody, przyszły dla odmiany upały. A ja jak ...