Rock and Roll (II)
Data: 08.11.2020,
Kategorie:
Zdrada
nieznajomi,
Romantyczne
Autor: truecolorsss
... wyglądać ładnie, dla samej siebie, nie dla facetów, nie dla niego. Przecież na pewno o mnie zapomniał, pewnie dzisiaj zaliczy inną pannę lecącą na te jego brązowe oczy.
W pubie już czekali na mnie przyjaciele, chciałam przy nich zapomnieć o wszystkim, pić i dobrze się bawić. Zamówiliśmy po piwie, opowiedziałam im o wczorajszej historii, jednak pominęłam jeden bardzo ważny szczegół, nie powiedziałam kim był ten tajemniczy mężczyzna, który nie chce za żadne skarby świata opuścić moich myśli.
Czułam, że alkohol powoli rozchodzi się po moim ciele, jednak zamiast ukoić ból wykorzystania coraz bardziej go potęgował. Oparłam głowę o ramię Kuby.
- Jestem idiotką wiesz? - powiedziałam załamującym się głosem – nie mogę przestać o nim myśleć.
- Nie jesteś idiotką - potarł moje ramie i przytulił do siebie. - Po prostu... chyba Cię zauroczył.
Nie powiedziałam nic, dopiłam swoje piwo. Podeszłam do baru zamawiając kolejne. Chciałam się upić. Wyrzucić z siebie tą cholerną marzycielkę.
- Chyba coś Pani wypadło – usłyszałam za sobą męski głos. - Proszę.
Odwróciłam się powoli, mój wzrok przyciągnęła serwetka poskładana w kostkę, którą podawał mi on...
Znieruchomiałam na chwilę, wpatrując się w jego twarz. Chciałam rzucić się mu w ramiona, przytulić pocałować. Nie zrobiłam jednak nic.
- Co tu robisz? - powiedziałam nie odrywając od niego spojrzenia.
- Proszę - włożył mi zawiniątko w dłoń, ściskając ją mocniej.
Po czym odwrócił się i oddalił w stronę stolika ...
... przy, którym siedziała piękna kobieta, gdy usiadł objęła go ramieniem i pocałowała.
***
Siedziałem w kuchni wpatrując się w talerz z kanapkami, byłem głodny, ale żaden kęs nie mógł mi przejść przez gardło. Cholera. Co ja zrobiłem? Zdradziłem swoją dziewczynę... w dodatku z dziewczyną, której kompletnie nie znam. Magda... Była taka drobna, piękna, jej ciało pasowało idealnie do mojego. Potrząsłem głową by wyrzucić z niej wspomnienia wczorajszej nocy, jej usta szepczące z rozkoszy moje imię...
- Kochanie, dlaczego nic nie zjadłeś? - z rozmyślań wyrwał mnie głos Juli wchodzącej do kuchni, miała na sobie szlafrok, spod którego ukazywały się zgrabne nogi. - Wróciłeś nad ranem, na pewno jesteś strasznie głodny. - Podeszła do mnie i usiadła mi na kolanach.
- Przepraszam, nie jestem głodny, jakoś źle się czuję. - Zsunąłem ją delikatnie z moich kolan, wstałem i wyszedłem z kuchni, nie patrząc w jej stronę.
Skierowałem się do pokoju gdzie siedząc na łóżku wygrywałem na gitarze nową melodię, była troszkę melancholijna, jednak łagodziła moje sumienie. Wplotłem w nią wczorajszą melodię, tą którą nuciłem idąc z Magdą.
- Tworzysz coś nowego? - Julia usiadła obok mnie, zaraz za nią na materac wskoczył jej kot.
- Tak, jeszcze nie wiem co to będzie - starałem się uśmiechać. Jednak nie mogłem spojrzeć jej w oczy.
Siedziała obok mnie bez słowa, słuchając jak gram, pewnie wiedziała, że coś jest nie tak. Oparła głowę na moje ramię, czułem jej zapach, ciepło. Jednak nie ...