Ty, Złotowłosa (IV) - Sesja
Data: 12.11.2020,
Kategorie:
blondynka,
bez fabuły,
fotografia,
sesja,
Lesbijki
Autor: _MK_
Jestem prawdziwym farciarzem. Niewiele widoków dorównuje temu, który mam przed sobą. Jesteśmy razem w tym wielkim pokoju z zasuniętymi kotarami, zalanym jasnym, miękkim światłem, opadającym miękko z tulipanowych kloszy podwieszonych pod wysokim stropem. Wszystkie lampy oświetlają zasłane białą, pikowaną pościelą łoże z bogato zdobionym, masywnym stelażem z drewna koloru gorzkiego kakao. Siedzisz na krawędzi materaca, z wyprostowanymi plecami, nogami rozstawionymi szeroko na podłodze, w pozycji nacechowanej pewnością siebie i szykiem; ubrana tylko w komplet zabójczej bielizny i eleganckie szpilki, z długą blond grzywą i tymi abstrakcyjnie błękitnymi oczami, prezentujesz się lepiej, niż modelki z katalogów Victoria’s Secret. Bordowy stanik ze srebrnymi, skomplikowanymi wzorami wyziera spod rozchełstanego mini–szlafroczka z koronki, też w barwie ciemnej czerwieni. Jego misterny ażur ujawnia znacznie więcej niż zasłania, stanowiąc raczej wykwintne podkreślenie twojej nieprzeciętnej urody, aniżeli okrycie. Spomiędzy ud wyzierają dopasowane kolorystycznie figi, a obcasy twoich czarnych pantofli nadają idealny kształt łydkom. Ja jeden mam niewątpliwy przywilej do woli radować się tym widowiskiem – czy mogłoby być lepiej? Otóż mogłoby, i tak właśnie jest: stoję na wprost ciebie, dzierżąc lustrzankę i fotografuję, zafascynowany, nie mogąc się nacieszyć. Ta bardzo prywatna sesja była moim pomysłem, lecz przystałaś na niego tak owacyjnie, jakby stanowiła twoje własne ...
... marzenie.
Mamy już dziś za sobą bodaj setkę nieudanych zdjęć, które pokasowałem zażenowany – pierwsze wprawki w chwytaniu zwiewnego, kobiecego piękna nie szły mi najlepiej. Znosiłaś to cierpliwe, ja rozluźniałem się z każdym kolejnym podejściem, a w tym momencie jestem już skupiony tylko na tobie, ściślej zintegrowany z obiektywem aparatu, niż pół godziny temu. Dlatego też nie mam żadnych oporów przed dyrygowaniem, ustawianiem cię i komplementowaniem, co zresztą chyba sprawiało ci frajdę. Niemal czuję się jak na planie Playboya, tylko lepiej, bo bez udziału żadnych obcych twarzy. Tylko ja, mój sprzęt i twoja niezrównana uroda.
– To jest to, siła i wdzięk w jednym. Co za fota! – rzucam zadowolony w twoim kierunku. – Jesteś bardzo sexy.
– Mogę być bardziej… – podpuszczasz kokieteryjnie. Tym jednym zdaniem zmieniasz całkiem mój odbiór i rozumienie tej zabawy. Czyżbyś zgodziła się mi pozować właśnie po to, by wpleść to w jeszcze jedną ze swoich erotycznych gier? Czy to tylko zachęta do bardziej intymnych ujęć? Co się czai w twoim namiętnym umyśle?
– Pokaż mi – wchodzę w twoją grę całą pulą. Wiem z doświadczenia, że cokolwiek się wydarzy, nie będę przegrany. Ty, jakbyś czekała tylko na przyzwolenie, potrząsasz mocno głową, wichrzysz swoją fryzurę i jednocześnie zrzucasz z ramion koronkową koszulkę. Wstajesz, podchodzisz do mnie i obejmujesz, lub raczej – przywierasz do mnie cała, spragniona i gorąca. Obdarowujesz mnie serią pocałunków, zaplatasz nogę wokół mnie, wbijasz palce w moje ...