1. I tak to się zaczęło II


    Data: 17.11.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Fat_ass_lover

    ... nieprawdopodobnie zgrabnych udach i łydkach. Wyglądała nieomal jak moja gospodyni, której za przeproszeniem włożono do pupy rurkę i nadmuchano ją do tych monstrualnych rozmiarów. W każdym razie bądź zrobiła na mnie gigantyczne wrażenie, czego chyba nie potrafiłem ukryć, gdyż zauważyłem, że wszystkie trzy panie odnotowały ten fakt z wyraźnym zadowoleniem. Również i pan kapitan robił wrażenie dumnego ze swej małżonki. Korzystał z każdej okazji, aby przytrzymać ją w pasie, albo cmoknąć w policzek. Żonie najwyraźniej to sprawiało przyjemność, bo ocierała się o niego niczym kotka w rui i rumieniła wdzięcznie, o co skądinąd nie było trudno z powodu temperatury w pokoju. Gospodyni nagrzała w domowej instalacji za mocno, a okien nie można było otworzyć z powodu padającego śniegu.
    
    Jedzenie było wyśmienite, a alkoholi zakupionych pewnie za kapitańskie bony w Baltonie nie powstydziłaby się żadna renomowana restauracja. Trochę z powodu wypitego alkoholu, a trochę z powodu temperatury w pokoju, panie zaczęły zrzucać z siebie te gustowne marynareczki od kostiumów i rozpinać guziczki od bluzeczek. Stało się to powodem do rozpoczęcia żartów, które z czasem stawały się coraz bardziej pieprzne, a którym przysłuchiwałem się z coraz to bardziej rosnącym podnieceniem. Im bardziej byłem podniecony, tym bardziej było to widoczne i tym bardziej towarzystwo bawiło się moim kosztem. Nie było zresztą o to trudno, wszystkim nam już trochę szumiało w głowie i zaczęliśmy dostawać małpiego rozumu. Po ...
    ... którymś kolejnym dowcipie, tym razem na tematy lesbijskie, pan kapitan, o imieniu Andrzej zasugerował solenizantce, aby pokazała mi, zapewne prawiczkowi, jak kobietki „to” ze sobą robią. Ku mojemu osłupieniu gospodyni rozpięła do końca bluzeczkę, wyciągnęła na wierzch swojego wielkiego cycka i przyciągnęła do niego głowę siedzącej obok przyjaciółki Karoli. Ta, nie zrażona zupełnie naszą obecnością, uchwyciła ustami mięsistą brodawkę i zaczęła ją ssać z wielkim entuzjazmem. Jednocześnie sięgnęła ręką pod spódniczkę gospodyni i ewidentnie zaczęła ją pieścić pomiędzy nogami. Wiesława odchyliła głowę do tyłu, zamknęła oczy i jęczała głośno z rozkoszy. Takiego obrazka, to nawet wcześniej na zdjęciach w importowanych nielegalnie świerszczykach nie widziałem – oczu nie mogłem od niego oderwać, a jądra chciały mi eksplodować. Pan kapitan wraz z żoną – zapomniałem powiedzieć, że miała na imię Zofia, patrzyli bardziej na mnie, aniżeli na pieszczące się przyjaciółki. Chichotali przy tym głośno, bo zapewne widzieli ten obrazek wcześniej już nie jeden raz, natomiast moje podniecenie i zaskoczenie było dla nich dużo bardziej atrakcyjnym widokiem.
    
    Na moment pani Wiesława oderwała od swojego wydatnego cycka przyjaciółkę, wstała z krzesła, spoglądając z szatańskim uśmiechem w moje oczy zdjęła stanik, spódniczkę, oraz piękne koronkowe, wielkie majtki i siadła ponownie, tym razem w szerokim rozkroku eksponując wydatne wargi sromowe pomiędzy gęstymi, kruczoczarnymi włosami. Przypomnę, że w ...
«1234...8»