1. Serbski film Reportaż (III)


    Data: 02.07.2019, Kategorie: Brutalny sex pies, ciąża, zwierzęta, wojna, Autor: Ravenheart

    ... nieformalne dostawały zajoba.
    
    Nie trzeba było długo czekać, zanim nie zaopiekował się mną kolejny gang. Trafiłam do burdelu dla żołnierzy. Jedzenie było przyzwoite, pokoje w miarę czyste, a alfonsi nie byli przesadnie brutalni. Ale moje szczęście nie trwało długo. Zostałam przegrana w karty. Po prostu. Nawet nie wiedziałam kiedy. Któregoś dnia do mojego pokoju przyszedł mój właściciel, rzucił zimno, że mam się ubierać, bo wyjeżdżam. Mruknął tylko, że moim nowym posiadaczem jest facet, któremu lepiej szła karta. U niego też zresztą nie zagrzałam długo miejsca. Nie minęło dłużej niż dwa tygodnie, gdy zostałam oddana jako spłata jakiegoś długu. Tak trafiłam w największe bagno w życiu.
    
    Milica po raz kolejny otwiera paczkę papierosów i wolno, spokojnie wyciąga jeden z nich. Chwilę patrzy na niego, pieszcząc oczy wysmukłym kształtem chersterfielda, po czym wkłada go do ust i odpala. Wciąga do płuc dym i wydmuchuje go przez nos. Milczy przez moment, po czym podejmuje opowieść.
    
    – Tam, na prowincji, na wierzch wypływały najgorsze ludzkie męty. Totalnie popierdoleni. Mój nowy właściciel nazywał się Dymitr i był najbardziej pierdolonym świrem z nich wszystkich. Miał jakiś odlot na punkcie wampirów i wilkołaków, zresztą podobno pochodził z Rumunii. Chuj zresztą wie, czy to była prawda. No więc, on chciał wyhodować wilkołaka. Takiego prawdziwego. Wyczytał gdzieś, że w latach stalinowskich taki ruski profesor, Iwanow mu było, co krzyżował człowieka z małpami. Wstrzykiwał małpią ...
    ... spermę kobietom w owulacji, prosto do macicy. Chcieli stworzyć superżołnierza, silnego jak szympans i zdolnego do okrucieństwa jak człowiek. No więc, Dymitrowi zamarzyło się coś podobnego. Cały czas o tym opowiadał. Mówił, że w Transylwanii były od wieków wampiry i wilkołaki. I że to absolutna prawda, tyle że o tym ludzie zapomnieli. Ale że Jugosławii potrzeba wilkołaczej armii, bo wtedy obroni się przed Ruskimi i przed NATO. I że wreszcie będzie porządek, bo się nas będą bali.
    
    Kobieta przez chwilę milczy, jakby przywołując obrazy.
    
    – Dymitr wykupił od innych watażków kobiety. Młode i zdrowe. I założył hodowlę. Pierdoloną, systematyczną hodowlę wilkołaków.
    
    – Jak to? – nie rozumiem.
    
    – Ano, hodowlę. Mieli takie opuszczone gospodarstwo, tuż pod lasem. Okolica pusta, bo wszystkich już dawno zabito lub wypędzono. Kobiety zamknęli w oborze, pod strażą. Mieszkały tam razem, nagie i wygłodniałe. Jak zwierzęta. A oni codziennie przyprowadzali je psom, żeby z nimi kopulowały. Bo, kurwa, oni psy trzymali w domu, w cieple i w dobrych warunkach. To były owczarki niemieckie, duże i trochę dzikie. Więc co dzień brali po trzy dziewczyny do pokoju, kazali im klęczeć na podłodze i wypinać tyłki. Potem wpuszczali psy…
    
    – Jak się o tym dowiedziałaś? – pytam, wiedziona dziennikarską potrzebą ustalenia źródeł, chociaż intuicja zdradza mi, co usłyszę.
    
    – Byłam tam. Byłam jedną z tych dziewczyn.
    
    I znowu milczenie. Tym razem dłuższe.
    
    – Psy zabierały się do nas natychmiast. Były ...
«1234...9»