Walka z wiatrakami cz. III
Data: 03.07.2019,
Autor: valkan
... Stanąłem przed wejściem i odetchnąłem. Jezu, było tak blisko, pomyślałem. Cała ta sytuacja sprawiła, że niemal całkiem wytrzeźwiałem.
Wróciłem do bazy. Ogarnęła mnie przytłaczająca samotność. To nie świadomość bliskiej śmierci dzisiejszego dnia pozbawiła mnie nagle całej silnej woli, tylko to, że jestem tutaj sam, bez nikogo, bez tych, których kocham, bez Majki...
Wchodząc do swojego baraku uświadomiłem sobie, że jest dopiero północ. Dokonałem szybkich obliczeń i stwierdziłem, że w Polsce jest 21:30. Pomyślałem, że to dobry czas na rozmowę z Majką. Otworzyłem piwo ukryte na czarną godzinę, włączyłem laptopa i uruchomiłem Skype’a.
Miałem szczęście, Majka właśnie była podłączona do sieci. Nawiązanie połączenia trwało kilkanaście sekund, a potem na ekranie zobaczyłem ją.
Jak zawsze, nie mogłem się nacieszyć tym widokiem. Była piękna, a jej widok sprawił, że moje serce zaczęło bić szybciej. Siedziała w samym szlafroku, a włosy miała mokre. Doszedłem do wniosku, że właśnie przed chwilą musiała wyjść spod prysznica. Ucieszyła się, gdy mnie tylko zobaczyła, a na jej twarzy pojawił się ten cudowny uśmiech, który zauroczył mnie od dnia naszego poznania.
- Cześć skarbie – powiedziała. – Tak strasznie się za Tobą stęskniłam
Rozmawialiśmy około godziny, opowiadałem o dzisiejszym dniu, chyba najkrwawszym w czasie całej misji. Majka słuchała skupiona i trochę przestraszona, gdy skończyłem opowiadać, powiedziała:
- Rafał, tak strasznie się o Ciebie boję.
Nawet przez ...
... przesyłaną transmisję o niedużej rozdzielczości widziałem na twarzy Majki troskę, nie mogła i chyba nie chciała ukryć swojego strachu.
- Nie martw się malutka, nie dam się tutaj zabić. Nie teraz, gdy w końcu cię odzyskałem.
Jej uśmiech zmieszany z łzami rozświetlił dla mnie noc.
- Majka, ja tu bez Ciebie usycham, brakuje mi twojej bliskości – Ona przechyliła głowę i puściła mi oczko. – I oczywiście nie mogę wytrzymać bez twojego boskiego tyłeczka.
Roześmiała się.
- Jeszcze trochę i zacznę jechać na ręcznym – dodałem ze śmiechem.
- O nie, ty zboczuchu!
Uśmiech nie znikał z jej twarzy.
- Proszę, zrób to dla mnie.
- Co… co ty masz na myśli?
- No wiesz. Jakiś mały pokaz.
Wybuchła śmiechem.
- O nie, zapomnij – powiedziała dalej się śmiejąc.
- No proszę, chcesz żebym zwariował tutaj z braku takich widoków?
Udawała, że się zastanawia, ale ja wiedziałem, że podjęła decyzję już wcześniej.
Nieco rozchyliła poły szlafroka, a na mojej twarzy pojawił się szelmowski uśmiech. Wysunęła zwinny języczek i przejechała nim po cudownie czerwonych wargach. Spojrzała prosto w obiektyw kamerki internetowej i wysłała mi buziaka na odległość, potem wsadziła rękę pod materiał szlafroka i przygryzła dolną wargę. Gwałtownie zrzuciła z ramion szlafrok i nagle moim oczom ukazały się niewielkie, ale piękne piersi. Drobnymi palcami uszczypnęła swoje twardniejące sutki, zamknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu. Głośno wypuściła powietrze z ust, a ja wpatrywałem się ...