Kwaterunek (I)
Data: 09.12.2020,
Kategorie:
BDSM
wojna,
Autor: MarekDopra
... była całkowicie, w najbardziej bezwstydny sposób otwarta. Uścisk jego dłoni na włosach nareszcie lekko osłabł. Kątem oka widziała, jak z zainteresowaniem patrzy na jej odsłoniętą teraz w pełni cipkę i pupę. Wstydziła się, ale w obawie, że znowu szarpnie ją za włosy, nie śmiała zaciskać ud. Zaraz poczuła jego szorstkie palce na delikatnej skórze koło odsłoniętego tyłka.
– Nie... proszę... – To było wszystko, na co mogła się zdobyć. Nie przyniosło to zresztą żadnego rezultatu. Wstrzymała oddech, gdy poczuła, jak jego chropowate palce przesunęły się na delikatną przestrzeń między jej pupą a cipką. Serce podeszło jej niemal pod gardło, ale on uśmiechnął się tylko z politowaniem.
– Cichutko – powiedział, gładząc ją tam z wyczuciem, sprawdzając i oceniając zalety gospodyni domu. – O, tak dobrze. Leż tak. – Jego palce nie przejmowały się jej wstydem i kobiecą wrażliwością. Z wielkim zainteresowaniem badał swojego jeńca. Przesuwał palcami po jej delikatnej skórze, nie zważając na ciche postękiwania.
– Proszę... – wykrztusiła, czując, jak jego dłoń przesuwa się w stronę szparki. Palce oficera zanurkowały w gęstwinie loczków, wywołując niesamowite ciarki między udami.
– Przestań marudzić – powiedział tonem, jakby nie działo się nic strasznego. Wtedy poczuła jego dłoń na swojej cipce. Gładził bezczelnie jej wargi, przyglądając się im i chwytając je od czasu do czasu palcami. – Tak właśnie – powiedział. Mimo coraz mocniejszych, nieznośnych ciarek, które czuła w podbrzuszu, ...
... nie miała odwagi zacisnąć ud. Raz tylko spojrzała w dół i zobaczyła swoje otwarte bezwstydnie wnętrze i błądzące po nim palce mężczyzny. Wtedy właśnie rozszerzył ją. To, czego wtedy doświadczyła, sprawiło, że aż jęknęła. Poczuła, jak zalewa ją wilgoć.
– No i widzisz, co tu się dzieje? – powiedział, uśmiechając się z satysfakcją. Zofia poczuła wstyd, jednak nie śmiała zacisnąć ud.
Ciągle trzymając ją za włosy, w drugą dłoń wziął szpicrutę. Kobieta, widząc to, wstrzymała oddech. Szeroko otwartymi oczyma patrzyła, jak zbliża końcówkę szpicruty do jej nagiego tyłka. Miała wielką ochotę go zasłonić, lecz on rozkazał:
– Podnieś wyżej.
Zofia chcąc nie chcąc uniosła pupę do góry. Z zapartym tchem obserwowała, jak oficer czubkiem szpicruty gładzi jej pośladki. Nie zważając na jej minę, wsunął końcówkę między nie i dotknął nią zaciśniętej tylnej dziurki. Drażnił ją tam chwilę z zaciekawioną miną, słuchając jej pojękiwań. Nagle zamachnął się i wymierzył jej uderzenie w tyłek. Choć sprawiło mu to widoczną przyjemność, poprzestał na jednym razie. Bawił się jeszcze jakiś czas, drażniąc jej intymne miejsca końcówką szpicruty i delektując się pełnią władzy. W końcu puścił ją i odsunął się.
Gdy oswobodził jej włosy, Zofia momentalnie zacisnęła uda, na powrót zakrywając się halką. Oficer wygodnie rozłożył się na posłaniu. Zawstydzona kobieta kuliła się, nie mogąc dojść do siebie po tym, co przed chwilą jej robił. Oficer wszakże nie przejmował się wstydem swej ofiary.
– Przynieś ...