-
Sylwia (I)
Data: 13.12.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: Pizdolina
... oczu. Apard zarzucił jej halkę na głowę i ścisnął mocno piersi. - Spuszczali ci się do buzi? - spytał Apard. - Tak... - szeptała Sylwia - Zrobiłam manko, zabrali mnie na zaplecze i zgwałcili w trójkę. - Tak, w trójkę...dwóch mnie trzymało a trzeci gwałcił, i tak na zmianę... Jeden nie zdążył i spuścił mi się do środka... Romcio pocierał twardym penisem o szorstki nylon pończoch. - A w jakich pończoszkach mamę gwałcili? - wysapał Romcio. - W tych ciemnobrązowych ze szwem, które dostałam od twojego kolegi Dyzia... - Powiedz to Dyziowi to się ucieszy - rzucił Apard - No i co, spuszczali ci się do środka? - Nie...- szepnęła - spuszczali mi się do buzi i na piersi. - A kto jeszcze był oprócz Starego Dady i Dużego? - Nie wiem...- odparła - zasłonili mi oczy spódnicą...ten trzeci trzymał mnie za włosy i gwałcił w usta...poznałabym go po smaku spermy... - Ja bym chciał, żeby mama założyła dzisiaj te ciemnobrązowe od Dyzia...ja chcę mamę oddać mojemu koledze dzisiaj wieczorem... - Och...- jęknęła cichutko - ja się wstydzę... - Nie wstydź się - rzekł do niej mocno już podniecony Apard - bądź grzeczna dla kolegi Romcia. Duży cię lubi przecież...- to mówiąc wszedł na żonę i wepchnął twardy wał w jej mokrą, gorącą szparkę. - Tak... - jęknęła cichutko. Zaczął ją rżnąć silnymi pchnięciami. Romcio trzymał ją za włosy i pierś czując jak wibruje pod ojcem. - Jak nie będziesz grzeczna - sapał Apard - to Romcio odda cię porucznikowi, który tylko ...
... czeka by zamknąć w areszcie. - Och nie... nie - pojękiwała i piszczała - ja się wstydzę... - Jak będzie niegrzeczna to zwiążcie ją i oddajcie porucznikowi, tak... - sapał Apard - albo zawołajcie dzielnicowego. On już będzie wiedział co zrobić z Sylwią. Rżnął ją przy tym z całej siły a ona orgazmowała pojękując. Romcio szarpał ją za włosy i za pończochy, aż poleciały oczka. - Pokaż jak cię gwałcili na zapleczu, pokaż... - stękał a ona podciągnęła kolanka pod brodę i rozłożyła ręce. Apard rżnął jak dziki. - Tak!.. tak! - szeptała - róbcie co chcecie!.. tak..! Sylwią szarpały spazmy orgazmu. Apard wyskoczył, a Sylwia posłusznie nadstawiła ust. Spuszczał się długo i obficie przyglądając się jak resztki spermy wyciekają z jej ust. - Dołóż jej - opadł obok na plecach i zapalił papierosa. - Nie... nie - szeptał podniecony Romcio - ja poczekam do wieczora. Duży powiedział, że ma kolegę... mieszka pod lasem w starej willi. Zabierzemy tam mamę... - Jaki kolega? - zainteresował się przelotnie Apard. - Nie wiem jeszcze... Pan Zazybar... - Pan Zazybar... - powtórzył Apard - opowiesz mi później... Wstał, zgasił papierosa i wyszedł do łazienki. - Mamo - szepnął do Sylwii - niech mama się przebierze i przyjdzie do mnie do sypialni o ósmej... - Dobrze... - wyszeptała. *** - Czy wiesz co się robi z niegrzecznymi mamusiami? - zapytał mnie ojciec, przyciskając do siebie moją macochę i opiekunkę Sylwię. - Trzeba mamę oddać panu porucznikowi... - Nie od ...