-
Dom babci Hexie
Data: 18.12.2020, Kategorie: Fantazja burdel, elfy, Brutalny sex orki, Autor: Sztywny
... przestronną sypialnię z wielkim i miękkim łożem oraz stołem uginającym się od pieczonej dziczyzny, owoców i kasz, zaśmiał się kpiarsko, ale nic nie rzekł. Chwycił nogę gęsi i przez pełne usta wydał polecenie. - Przyślij mi swoje najpiękniejsze dziewczyny. Ludzkie. I przynieś jeszcze ten pejcz. - Tak zrobię. Babcia Hexie zamknęła drzwi i ruszyła powoli korytarzem, ale nie uszła daleko, gdy jakiś ciężar uderzył o podłogę. Uśmiechnęła się blado. Księcia obudziło jakieś mlaskanie. Spróbował otworzyć oczy, ale blask pochodni prawie go oślepił, wywołując okropny ból głowy. Bolały go wszystkie mięśnie, coś wbijało mu się w tyłek, był zdezorientowany i zagubiony. Dopiero po chwili dotarło do niego, że jego królewskie przyrodzenie jest sztywne, a mlaskanie… Otwarł oczy, rycząc z bólu. Chciał zasłonić twarz dłonią, ale te były skrępowane. Wreszcie wzrok się przyzwyczaił, ale szybko pożałował, że spojrzał. Babcia Hexie całkiem kontent, podnosiła się i upadała, nabita na jego męskość. - Och, och, jak przyjemnie… - Złaź ze mnie, wiedźmo! Spalę ciebie i twoją chałupę za zniewagę! - Jak krzyczy, jak krzyczy, ale niech poczeka… jeszcze trochę… Widok starej i pomarszczonej kobieciny, jak go ujeżdżała, sprawił, że zwymiotował. - Zabiję… - Już dawno nie miałam w sobie kutasa z najwyższego rodu, a macie je naprawdę przyjemne. Oooo! Przez chwilę myślał, że babcia skonała. Niestety nie. Chrapnęła, ocknęła się i wyciągnęła dłoń w czyjąś stronę. W świetle ...
... pojawił się ork, podając kobiecie pomocną dłoń, na końcu wręczając laskę. Burdel mama poprawiła szaty, zasłaniając pomarszczoną i wysuszoną cipkę. Była wielce zadowolona. - Uwolnij mnie! Moi kompani zaraz przyjdą mi z pomocą! Ratunku! Babcia nic sobie nie robiła z jego wrzasków, tylko obojętnie patrzyła mu w twarz. Wreszcie zdyszany i zrezygnowany odpuścił. - Twoi towarzysze śpią głęboko, dopiero rano dojdą do siebie. Irgini, podejdź tutaj. Po lewicy babci stanęła orczyca. Tym razem miała na sobie jakieś łachmany, skrzyżowała dłonie na piersiach. - Jak się czujesz? – zapytała ją Hexie. - Dobrze, pomijając to, jak mnie obrażał. - A fizycznie? - Typowy człowiek. Dużo mówi, mało robi. Wielki ork roześmiał się do wtóru swej towarzyszki. Książę zacisnął usta z nienawiści i w niemej obietnicy, że dla tych dwojga wymyśli najokrutniejsze tortury. Tymczasem Irgini zniknęła gdzieś za jego plecami. - Wyful, podejdź, proszę. W miejsce wielkoludki stanął liliput – elfka. Mimo że wściekła, wyglądała uroczo. - Jak się czuje Pyful. - Ledwie żyje, mateczko. Gdyby to się przedłużyło, utopiłaby się. Ale i tak prędko nie wróci do zdrowia. Ten potwór nic się nie powstrzymywał! Kopnęła go w nogę i chociaż w ogóle to go nie zabolało, oburzył się śmiertelnie. - Wiesz, co czeka każdego, kto się zamachnie na królewską krew?! Sczeźniesz w kopalni, gdzie wszyscy będą cię rżnąć do ostatniego oddechu, a nawet długo jeszcze po tym, jak skonasz! Jego groźba nie ...