1. Kroniki Wampirów (I). Wieczna Wojna


    Data: 23.12.2020, Kategorie: wampir, Fantazja Autor: Megan_Star

    Leniwie usiadłam na skraju łóżka. Neonowy zegarek na szafce wskazywał 20:32. Z parteru do moich uszu dochodziły dźwięki rozmów mojego rodzeństwa. Pewnie mają mały spór o to, co będą oglądać w telewizji.
    
    - Oddaj! Byłem pierwszy. – usłyszałam. Przeciągnęłam się. Ubrałam się w moje ulubione przecierane dżinsy i pomarańczową koszulkę. W samych skarpetkach wyszłam na korytarz. Nieco zbyt gwałtownie otworzyłam drzwi i mój starszy brat- Markus - dostał nimi prosto w nos. Złapał się za niego i zaklną niecenzuralnie pod nosem.
    
    - Minimum uwagi. – syknął patrząc na mnie spod zmierzwionej grzywki. Markus był jednym z bliźniaków. Co ciekawe, on i Alex byli całkiem inni. Długie blond włosy Markusa w niczym nie przypominały kruczoczarnych, ściętych na krótko włosów Alexa. Jedyne co mieli identyczne to oczy o pięknej barwie szmaragdów. Teraz jego oczy emanowały wściekłością. – Połamałaś mi nos! Mój piękny, zgrabny nos!
    
    No tak! Zapomniałam dodać, że jest równie skromny co jego brat bliźniak.
    
    - Oj no przepraszam! Przecież to niechcący było! – zaczęłam się bronić.
    
    - Powiem mamie! – zbiegł schodami na parter.
    
    Mieliśmy duży i wszechstronny dom. Był w naszej rodzinie od pokoleń. Tak właściwie to nie wiele pokoleń w tym domu mieszkało, ale jest w rodzinie od jakiegoś tysiąca lat. Ciekawa jestem jak wyglądał za dawnych czasów. W każdym razie teraz niczym nie przypomina tysiącletniego domu. Mama bardzo go unowocześniła. Niemal w każdym pokoju mamy telewizor plazmowy. Co zabawne, ...
    ... spór jest zawsze o ten jeden, w salonie. We wszystkich łazienkach (każdy z nasz ma osobną łazienkę, jest jeszcze jedna na korytarzu, na drugim piętrze) mamy wanny z... eee... czymś tam. Sama nie wiem z czym, bo osobiście wolę stary, dobry prysznic. Nasze pokoje wyposażone są w cuda techniki. Obowiązkowo WiFi w całym domu.
    
    Zawsze odstawałam od reszty rodzeństwa. Moi bracia – zawsze elegancko ubrani – nie byli podobni do mnie. Moja garderoba liczyła dwie sukienki. Nie ważne, że nigdy ich nie ubrałam, ważne, że są. Całą resztę szafy zajmują różnorakie bluzki z krótkimi rękawami i moje ulubione biodrówki. Mam jedną parę różowych rurek, które ubieram jak mama ma zły humor. Jakoś dziwnym trafem zawsze poprawiam jej samopoczucie ubierając je na moje krzywe nogi.
    
    - Mamo! Diana złamała mi nos! – podbiegł do niej i pokazał swoją pokiereszowaną twarz. Stanęłam oparta o framugę drzwi prowadzących do kuchni. Mama złapała go mocno za nos i przekręciła go. Markus pisnął z bólu. Na palce mamy spłynęła krew. - Okrzycz ją!
    
    - Za co? – głos mamy był opanowany i spokojny. Odkręciła kurek i obmyła splamione palce. Wytarła je dokładnie w ręcznik kuchenny. – Nie zrobiła tego specjalnie. Nawet wydawało mi się, że cię przeprosiła.
    
    Mama odrzuciła lok niesfornie opadający jej na twarz. W moich oczach była najpiękniejszą kobietą tego świata i nie tyko. Miała długie do pasa włosy. Były tak czarne, że wyglądały na sztuczne. Zazwyczaj upinała je w wysoki kucyk lub splatała je w pojedynczy warkocz. ...
«1234...9»