Romans, a może coś więcej...
Data: 24.12.2020,
Kategorie:
Romantyczne
zakazany owoc,
żonaty,
kochanka,
Autor: dziewczynaa
Przebudziłam się w nocy, byłam otulona ciepłym ramieniem mojego partnera, powoli i ostrożnie żeby go nie zbudzić odsunęłam jego rękę, wstałam ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni po szklankę wody. Usiadłam przy kuchennej wyspie i zaczęłam się zastanawiać czy właściwie postępuję – jednym słowem zaczęły mnie gryźć cholerne wyrzuty sumienia w głowie pojawiała się tylko jedna myśl – „on jest żonaty i to w dodatku z zaprzyjaźnioną sąsiadką z góry”, na złagodzenie wyrzutów miałam tylko fakt, że między nimi nie układa się ostatnio najlepiej i Ewa strasznie go zaniedbuję czego wielokrotnie byłam świadkiem, ale to żadne usprawiedliwienie.
Bijąc się z własnymi myślami nawet nie usłyszałam kiedy przyszedł Gabriel, przytulił się do moich pleców i powiedział:
- Nawet nie wiesz ile bym dał żeby poznać Twoje myśli, chodź już spać, bo pusto bez ciebie w tym łóżku.
- Już idę. Poczłapałam się za nim na górę, automatycznie przyciągnął mnie do siebie i po jakiś czasie zasnął, ja jakoś nie mogłam spać i przyglądałam mu się, spał tak beztrosko, był strasznie przystojny inteligentny, czuły i w ogóle nie było po nim widać, że jest ode mnie o 12 lat starszy, później przypomniałam sobie na dzisiejszy dzień:
Zaprosił mnie na mecz polskiej reprezentacji w piłce nożnej, mecz totalnej porażki, aczkolwiek pomimo przegranego meczu wieczór był bardzo udany. Mecz jak zawsze skończył się rozmowami biznesowymi mojego partnera i jego pozostałych towarzyszy. Cały mecz czułam wzrok jego towarzyszy, ...
... lecz dla mnie liczył się tylko on: brunet, wysoki (na tyle abym zakładając szpilki nie być od niego wyższa), inteligentny i przystojny. Po meczu zaprosiłam go na kolacje do siebie i lampkę dobrego wina w zamian usłyszałam: - „mmm... kobieta jak przyszykowuję kolacje, to już sama atmosfera działa na mnie niewiarygodnie...” Nalał nam po lampce wina, wypiliśmy toast za nas, za tę noc... Podczas całej kolacji nie spuszczał ze mnie z oczu - co było strasznie krępujące. Zaczął rozmowę:
- Pyszna kolacja
- Dziękuję
- To ja dziękuję za to, że towarzyszyłaś mi na tym meczu. Po za tym brakowało mi takiego wieczoru, w ogóle brak mi kobiety
- Musimy coś na to zaradzić w takim razie
- Co masz na myśli?
- Może warto porozmawiać z żoną o swoich potrzebach.
- Mam sobie iść?
- Nie zostań
- To dobrze. Choć zatańczymy.
Tańczyliśmy bardzo blisko siebie, czułam jego ręce na swoich ramionach, plecach, biodrach pośladkach. Poczułam przyjemny dreszcz. Zaczął mnie całować na początku nieśmiało oddawałam jego pocałunki, później stawały się one bardziej łapczywe, jego język wdarł się zdecydowanie do moich ust i szukał mojego. Jego dłonie ugniatały moje pośladki ja natomiast gładziłam jego kark. Powoli zaczął zsuwać z ramion mi sukienkę, odsłonił moje piersi zaczął je ugniatać, masować. Postawił mnie przy ścianie zdjął do końca moją sukienkę, dłonią dotykał kolejno moich warg, szyi piersi mojego brzucha, aż doszedł do ud. Delikatnie rozsunął moje nogi bawił się moja cipką - ...