Pani w czerni, czyli opowieść Agnessowo-JoAnnowo-majówkowa
Data: 31.12.2020,
Kategorie:
bdsm
femdom,
Brutalny sex
Autor: Agnessa Novvak
... powolutku się unoszą, podobnie jak kąciki poczernionych powiek. Lecz nie w gniewie, a nieco przekornym uśmiechu.
– Oj, zapamiętam sobie tę impertynencję! – Pani rzuca wyraźnie żartobliwym tonem, teatralnie grożąc mi palcem. – Ale tymczasem dość tych podchodów! Czy pamiętasz nasze ostatnie spotkanie, na które założyłam te właśnie buty?
Mrużę oczy, starając sobie przypomnieć… Już wiem! Tylko czy naprawdę mam to teraz powtórzyć? Tak bez wcześniejszego przygotowania? Od razu? A jeśli się mylę? Jeżeli postąpię zbyt pochopnie, i zamiast najwspanialszej nagrody dosięgnie mnie sroga kara?
Ponownie podnoszę wzrok. Jednak mam rację! Wypięte ku mnie na stylowej sofie pełne pośladki mają rację. Kuszący słodyczą głos – tym bardziej.
– No, na co czekasz? Całuj!
Przyklękam tuż za Panią. Pochylam się ostrożnie ku dwóm kształtnym, opiętym półprzezroczystą tkaniną półkulom. Z niekłamanym, zapierającym dech zachwytem podziwiam najwspanialszy tyłeczek na calutkim świecie. Duży. Dojrzały. Doświadczony. Na samą myśl o nim odczuwam przyjemne ciepło, rozlewające się po dole brzucha, a co dopiero, gdy mam ową wspaniałość przed sobą, ledwie na wyciągnięcie ręki.
Oddycham głęboko powietrzem wysyconym nieco staromodnymi, podkreślonymi ciężką nutą piżma, kwiatowymi perfumami. Ulubionym zapachem Pani, który zamiast mnie uspokoić, dodatkowo podnieca. Tym bardziej że gdzieś w tle czuję coś jeszcze – zniewalającą woń ciała jedynej kobiety, której prawdziwie pożądam. Do szaleństwa.
W ...
... ostatnim momencie nieco się odsuwam. Czy na pewno postępuje słusznie? Niby nie mam już wątpliwości, czego Pani ode mnie oczekuje, lecz wciąż nie dowierzam jej życzeniu! Przecież tę konkretną pieszczotę traktujemy absolutnie wyjątkowo – jako najwyższą nagrodę, będącą zwieńczeniem długiego, starannie zaplanowanego oraz wprowadzonego w czyn procesu dominacji Pani oraz mojej uległości. A tymczasem…
Jednak nie mnie o tym decydować. Polecenie było nadto wyraźne i muszę je wypełnić. Chcę. Pragnę jak niczego innego! Zwłaszcza że – choć Pani nigdy nie przyzna się otwarcie – ja swoje wiem. Nie od dziś zauważam ulotne chwile, w których się zapomina i nieświadomie wychodzi z roli bezwzględnej dominy. Uśmiecha się wówczas dyskretnie sama do siebie, jakby odpływała ku wyjątkowo przyjemnym, zarezerwowanym tylko i wyłącznie dla niej myślom. Oddaje najgłębiej skrywanym marzeniom, wzdychając cichutko, lub nawet czasami szepcząc niezrozumiałe słowa. Moja Pa… Ona po prostu lubi drobne, pozornie nieznaczące gesty! Pragnie być traktowana delikatnie. Z czułością. Jak prawdziwie kochana oraz równie szczerze kochająca kobieta.
Dlatego właśnie dotykam dłonią odsłoniętych łydek. Składam drobne pocałunki na miękkich udach. Ostrożnie wsuwam palce pomiędzy śliski materiał kostiumu, a drżącą w oczekiwaniu na więcej skórę. Muskam wargami samą nasadę pleców, powolutku posuwając się coraz niżej i niżej. Kładę dłonie na pełnych pośladkach i rozchylam je z najwyższą ostrożnością. Znów przerywam na moment, ...