Cudzołożnica
Data: 04.01.2021,
Kategorie:
bdsm
Oral
Masturbacja
Autor: Magdalena_M
... razem dobrze bawić - mówiąc to, uśmiechnął się do mnie.
W tym momencie przypomniałam sobie jak ostatnio dobrze bawiłam się w wannie, myśląc o nim. Poczułam, że moje policzki płoną i prawdopodobnie zrobiłam się czerwona jak burak. Zauważył moje zmieszanie i przez chwilę wpatrywał się w moją twarz, milcząc. Sprawiał wrażenie, jakby potrafił czytać w myślach. Po chwili zapytał:
- Często bywa pani w tego typu lokalach?
- Rzadko. Nie mam zbyt dużo wolnego czasu.
- Lubi pani tańczyć?
- Tak.
- Zatańczymy? - zapytał i wyciągnął do mnie rękę przypominającą swoim rozmiarem bochenek chleba.
Na parkiecie objął mnie w pasie i przyciągnął mocno do siebie. Poczułam subtelny zapach wody po goleniu i ciepło jego ciała. Moje serce zwiększyło tempo z galopu w cwał i nie chciało się uspokoić. Kołysaliśmy się powoli w rytm muzyki. Jeszcze nigdy nie wiedziałam, żeby jakikolwiek facet potrafił tak poruszać biodrami jak on. Podnieciło mnie to. Mimowolnie zaczęłam lekko napierać na niego. Po pewnym czasie przychylił się tak, że czułam jego oddech na mojej szyi. Przez ułamek sekundy miałam wrażenie, że dotknął ustami mojej skóry. W lokalu było gorąco , a mnie przeszywały dreszcze na całym ciele. Majtki miałam tak mokre, że mogłabym je wykręcić. Nie poznawałam samej siebie. Nigdy nie czułam tak silnego pożądania, nawet w stosunku do męża. To był jakiś metafizyczny zwierzęcy magnetyzm. W tym momencie mógłby zrobić ze mną wszystko, co tylko zechce. Zapragnęłam być z nim sam na sam, ...
... z dala od otaczających nas ludzi. Powiedziałam mu do ucha :
- Sporo wypiłam, jest mi duszno i pora już, abym zbierała się do domu.
- W takim razie odprowadzę panią.
Na taką odpowiedź właśnie liczyłam. Poszliśmy w kierunku stolika, aby pożegnać się z Karen i jej znajomym. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu przyjaciółka całowała się namiętnie z Erykiem, który ochoczo obmacywał jej obfity biust. Widziałam, że Michael jest równie skrępowany jak ja.
- Hmmm - odchrząknął. - Zostawmy ich w spokoju. Pewnie nawet nie zauważą, że nas nie ma -powiedział.
- Ok - odparłam.
Wyszliśmy na zewnątrz. Rześkie powietrze nocy nieco mnie otrzeźwiło. Zacisnęłam poły płaszcza, pod które zawiewał chłodny wiatr.
- Jest pani zimno - mówiąc to, podszedł do mnie i objął ramieniem.
Dlaczego ciągle zwraca się do mnie per pani? Tym bardziej ,że jestem od niego sporo młodsza.
- Mów do mnie Maddie, proszę.
- Jak sobie życzysz Maddie - powiedział i uniósł dłonią do góry mój podbródek. Pocałował mnie delikatnie, a jego wargi były miękkie i ciepłe. Cała drżałam, bardziej z podniecenia, niż zimna.
- Chodźmy do mnie. Mieszkam niedaleko stąd - powiedział, a ja się zgodziłam i nie obchodziło mnie to, że być może wyjdę na łatwą. Nie potrafiłam mu się oprzeć.
Złapał mnie za rękę. Szliśmy powoli, a stukot moich obcasów i jego miarowe kroki odbijały się echem po opustoszałej ulicy. Po około piętnastu minutach byliśmy już na miejscu. Staliśmy pod dość ekskluzywnym apartamentowcem. W sumie ...